|
toiletpaper.moblo.pl
rodzice chcieli ci dać na imię 'kurwa' ale ksiądz zabronił nie?
|
|
|
|
rodzice chcieli ci dać na imię 'kurwa', ale ksiądz zabronił, nie?
|
|
|
|
A tak między nami, to... to co oni zawinili, że są tacy, jacy są? Widzi pani, ja noszę śmierć na plecach. Noszę jak dziecko na barana. Cały czas czuje na plecach jej lodowaty ciężar. To mnie bardzo zmieniło. Teraz inaczej patrzę na ludzi i życie. Nie, nie, proszę nie zwracać uwagi. To minie. Nie, nie chcę. Proszę mnie zostawić. / Salto
|
|
|
'Chcesz, sprawdź mnie, mały test na zaufanie
Chodź ze mną na chwilę, Ty to moje postrzeganie
Chcesz, zasłoń mi oczy, ja będę szedł jak ślepiec
A co powinnaś... to Ty już wiesz to najlepiej''
|
|
|
|
eldo - powinaś, kurwa, kocham to.
|
|
|
|
niby wszystko dobrze niby wszystko okej a tak naprawdę mam ochotę jebąć czymś ciężkim w łeb
|
|
|
|
POZDRAWIAM SERDECZNIE MINISTERSTWO EDUKACJI NARODOWEJ ZA SPIERDOLENIE TRZECH DNI JAKŻE POJEBANYM TESTEM PRÓBNYM, W DUPACH WAM SIĘ POPRZEWRACAŁO. ♥
|
|
|
|
popatrzył prosto w jej niebieskie oczy. widział tusz na rzęsach, pomalowane na niebiesko powieki i jej oczy, w których nie mógł rozszyfrować czy jest szczęśliwa, czy smutna, uczciwa czy fałszywa. nie miał pojęcia, co w nich się czai. widział przebłysk dzieciństwa pomieszanego z dorosłością, widział mądrość, ale i głupotę, widział namiętność z chłodem, widział miłość przeplataną nienawiścią, widział słabość i siłę. próbował dowiedzieć się co kryje się w jej spojrzeniu, czym zaskoczy go teraz i jak ona to robi, że czasem patrząc na niego kusi, czasem karci, a czasem nawet nienawidzi. jednak im więcej chciał się dowiedzieć tym mniej rozumiał. z czasem na jego twarzy zaczęła się malować bezradność. ona zauważając to i jakby odgadując jego myśli uśmiechnęła się, popatrzyła z troską, dotknęła dłonią jego policzka i powiedziała tylko tych kilka słów "nigdy mnie nie okłamuj, kochanie".
|
|
|
|
i wiesz co? mam gdzieś Twoją przyjaźń.
|
|
|
|
jesteś najważniejszym elementem moich życiowych puzzli.
|
|
|
|
wiadomo że będzie mówiła ze jest szczęśliwa i zrobi ten fałszywy uśmiech, ale zobacz głęboko w jej oczy; skrzywdziłeś ją.
|
|
|
|
a on patrząc wstydliwie olbrzymimi czekoladowymi patrzałkami, bawił się kosmykiem mych kasztanowych włosów. a ja? ja przesiąknięta nim w zupełności, chwyciłam go za rękę. tak na wypadek próby ucieczki.
|
|
|
|
przypominam sobie, jak maszerowaliśmy po korytarzach tak zajebiście pewni siebie, kuloodporni.
|
|
|
|