|
toiletpaper.moblo.pl
Tego potrzebowałam. Potrzebowałam tego spotkania żeby uświadomić sobie że to koniec. Przeszłość nie zamieni się w teraźniejszość tamte chwile nie będą już moją przys
|
|
|
|
Tego potrzebowałam. Potrzebowałam tego spotkania ,żeby uświadomić sobie, że to koniec. Przeszłość nie zamieni się w teraźniejszość, tamte chwile nie będą już moją przyszłością. To nie boli, ja nie cierpię, tego właśnie mi brakowało do zakończenia rozdziału związanego z nim. Potrzebowałam strzału po pysku od rzeczywistości, który w końcu powiedział mi, że dosyć już czekania i wiecznej tęsknoty, bo muszę iść do przodu. Dziękuję za to co było i żegnam. /esperer
|
|
|
|
za każdym razem gdy robię kolejne kreski, każda z nich boli coraz bardziej..
|
|
|
|
Nie chciałam go zranić. Myślałam, że robię dobrze, godząc się z nim być, ale byłam zwyczajną egoistką, która myślała tylko o sobie. Przecież prawda zawsze wychodzi na jaw, a prawdą było, że nigdy go nie kochałam. Brnęłam w to każdego dnia, wmawiając sobie coś, czego nie ma. Wmawiając sobie jakieś uczucie do niego, które nie istniało. Udając, że to wszystko, co jest między nami, to nic innego jak cudowna miłość. On dawał mi szczęście i myślałam, że to, co robię, też w pewien sposób go uszczęśliwi, do momentu, aż wrócił facet, który naprawdę był w moim sercu już jakiś czas, wtedy wyszło wszystko. A on? Idealny, ułożony chłopak, wpadł przeze mnie w narkomanię, czego nigdy sobie nie wybaczę.
|
|
|
|
Przyznaj się, że on gości w twoich myślach najczęściej.
|
|
|
|
Po prostu stań tam i patrz, jak się staczam. Obserwuj, jak się zmieniam, jak popadam w narkomanię, piję wódkę zamiast wody, odkładam markowe ciuchy w brudny, stary dres. Obserwuj, jak przestaję mi zależeć na czymkolwiek, nawet na tym, czy jeszcze poprawnie oddycham. No dalej, stój z boku, uśmiechaj się ironicznie, opowiadaj kumplom, jak zniszczyłeś mi życie. Przecież tak bardzo lubisz widzieć, jak cierpię.
|
|
|
|
Obiecałam, że nie zadzwonię, ale znowu to zrobiłam. Wiesz, chyba cię potrzebuję, chyba nawet bardzo. Bo tęsknie za tobą jak cholera, ale przecież nie zmuszę cię, abyś mnie pokochał. Dzwonię, aby usłyszeć twój głos, chociaż zapewne usłyszę zaraz, jak bardzo jest ci to wszystko obojętne. A szkoda, bo nigdy nie chciałam być dla ciebie nikim wyjątkowym. Chciałam po prostu wypełniać każdą twoją myśl, zasypiać i budzić się przy tobie, jak prawdopodobnie każdy, kto się zakocha. Przepraszam, znowu za dużo wypiłam.
|
|
|
|
Ja wiem, że to będzie miało dalszą część. Nieważne czy teraz, czy za kilka lat. Ja wiem, że będzie dobrze, musi być. Ta znajomość musi mieć jakąś historię do opowiedzenia. Spotkamy się, jeśli nie teraz to w innym wcieleniu, spotkamy i pokochamy się tą miłością,którą dotychczas skrywaliśmy i upychaliśmy po kątach jak niechcianą zabawkę. /esperer
|
|
|
|
Nie żałuję. Wtedy naprawdę chciałam Cię poznać, byłam naprawdę szczęśliwa. Co z tego, że teraz to tak cholernie boli? Kilka miesięcy temu spełniałam swoje marzenia, reszta się nie liczy. /esperer
|
|
|
|
Tak naprawdę to pewnie nawet nie jestem w Twoim typie, nie? Myślę, że po prostu jestem opcją,która umila ci czas w dążeniu do celu. Opcją,która daję ci ciepło,która kocha za nas dwoje,która jest zawsze gdy tylko jej potrzebujesz. Może i mogłabym być priorytetem, ale nie jestem, a wiesz czemu? Bo nie potrafisz mnie kochać, ja sama siebie nie potrafię kochać. /esperer
|
|
|
|
"Zostaw ją kurwa idioto!"
|
|
|
|
Czy kiedyś będzie znaczył dla mnie więcej, niż teraz? Zdecydowanie nie. Nie, nie chodzi o to, że mam zamiar trzymać go na dystans, że nie chcę, żeby był kimś ważniejszym, niż jest. On już jest wszystkim, czym można. Jest światem, życiem. Każdym pojedynczym gestem, słowem, drżeniem powiek, oddechem. Każdym uderzeniem serca. Sercem. / dontforgot
|
|
|
KONIEC, KONIEC, KONIEC, KONIEC,KONIEC... ile razy tak sobie wmawiałaś? // szeejk
|
|
|
|