|
szyszuniaa.moblo.pl
najebana Natalia to jest to! ahahahahah szyszuniaa
|
|
|
najebana Natalia to jest to! ahahahahah | szyszuniaa
|
|
|
świadomość, że mogłabym Cię stracić jest nie do przyjęcia! | szyszuniaa
|
|
|
- tylko żebym Cię nie widział w Zalesiu albo gdzieś indziej. - spoko. - i żeby Cię nie przywiozła policja radiowozem do domu! - spoko, przywiozą dwoma. | rozmowa z tatą - szyszuniaa
|
|
|
czym różni się blondynka od żaby? żaba kuma. - hahahahaha rozjebało.
|
|
|
może i za często spinam, za często jestem u pedagoga, za często przeklinam, za dużo palę i piję, za dużo imprezuję, noszę zbyt luźne ubrania, nie mam idealnej twarzy ani idealnej sylwetki. może zbyt często szukam pretekstu by uderzyć, może zbyt mocno kocham, może zbyt często mam złe dni, może zbyt często jestem egoistką. może zadaję się nie z tymi ludźmi co trzeba, ale co tam - raz się żyje. nikt nie jest idealny! | szyszuniaa
|
|
|
kocham Cię, kiedy się denerwujesz, kiedy jesteś zazdrosny, chociaż nie masz o co. kocham kiedy się szeroko uśmiechasz i widać te Twoje śliczne dołeczki. kocham kiedy udajesz obrażonego i kiedy mówisz, że mnie kochasz. kocham kiedy jesteś i mogę się do Ciebie przytulić. kiedy mogę Cię pocałować. kocham Cię całego - zawsze i wszędzie. | szyszuniaa
|
|
|
nie ma to jak rzucanie kiełbasą i 'kurwa dostałem czymś w łeb' - w wykonaniu Krystiana. | szyszuniaa
|
|
|
siedzieliśmy na ławce, a on bawił się moimi włosami. nagle zastała cisza, ognisko się paliło i nikt się nie odzywał. 'rozruszamy imprezę!' - krzyknął kolega. puścił muzykę z telefonu, podszedł do mnie i zaprosił do tańca. pomimo bólu brzucha, który mnie bolał od śmiechu tańczyłam z nim wokół ogniska. | szyszuniaa
|
|
|
'zwolnij kurwa, proszę, nie wyrobimy na zakręcie!' - kocham przejażdżki na quadzie z Kamm. dziś zaliczyłyśmy Zalas, Brodłę, Grojec, Rudno i Tenczynek. | szyszuniaa
|
|
|
wszyscy siedzieli już nieźle porobieni. ja jeszcze się trzymałam. 'mała, słuchaj' - podszedł do mnie kolega. 'idź do niego, bo siedzi tam sam i musi Ci coś powiedzieć, ale cicho nic ode mnie nie wiesz' - wybełkotał na jednym oddechu i usiadł, dopijając swoje piwo. oddaliłam się od ogniska i ekipy. 'kurwa' - pomyślałam. nagle ktoś zasłonił mi oczy, a ja zaczęłam krzyczeć. ekipa zaczęła się drzeć czy wszystko ok. odpowiedział im, że tak. 'słuchaj, ja Cię przepraszam. ale wiesz, że to jest trudne. bądźmy razem na zawsze' - wyszeptał. po policzku spłynęła łza. 'ale nie płacz, damy radę' - powiedział, pocałował mnie w czoło i wróciliśmy do ekipy. | szyszuniaa
|
|
|
wczorajsze ognisko - magia ! | szyszuniaa
|
|
|
|
i jeszcze 97 dni do sylwestra . :D
|
|
|
|