siedzieliśmy na ławce, a on bawił się moimi włosami. nagle zastała cisza, ognisko się paliło i nikt się nie odzywał. 'rozruszamy imprezę!' - krzyknął kolega. puścił muzykę z telefonu, podszedł do mnie i zaprosił do tańca. pomimo bólu brzucha, który mnie bolał od śmiechu tańczyłam z nim wokół ogniska. | szyszuniaa
|