|
sosicksosad.moblo.pl
instagram.com dzelove follow me :
|
|
|
instagram.com/dzelove follow me :)
|
|
|
instagram.com/dzelove follow me :)
|
|
|
Myślami uciekając w daleką przeszłość wracała do dni, kiedy subtelny poranek budził ją swym blaskiem, a ona radosna wstawała, by dzielić dzień z osobą jej ofiarowaną przez los. Czuła szczęście przepływające jej przez palce, ale nigdy nie pozwoliła, aby uleciało z niej całkowicie, zawsze dbała o to, by łykać szczęście garściami, czerpiąc z miłości same najlepsze owoce. Kochała całym sercem, całą duszą, całą sobą, oddawała siebie jemu i tylko jemu, dając mu coś, czego nigdy nie miał, coś czego potrzebował. Kiedy wracała do teraźniejszości, wiedziała, że dała mu za mało, że za słabo się starała, że nie mogła kochać go wystarczająco, że gdzieś tam to szczęście wypuściła, gdzieś uleciało, a ona, może była zbyt egoistyczna, czerpiąc szczęście wciąż, może dlatego los odebrał jej ukochanego, zmuszając ją do obmywania jego marmurowego grobu gorzkimi łzami.
|
|
|
Wewnętrzna potrzeba wyzbycia się cierpienia była silniejsza od mojej dumy, dlatego splamiłam swoją twarz łzami tej cholernej samotności, która zhańbiła mnie przed samą sobą.
|
|
|
Ciemność spowiła jej pusty pokój, ona jednak nie obawiała się niczego. Było jej wszystko jedno czy umrze tu w samotności patrząc w blady księżyc, czy umrze z wykończenia organizmu po rujnujących godzinach niekończącego się płaczu. Była wyniszczona, wypłowiała, skończona, nic nie warta niczym wypalony już i zdeptany papieros. Jedynym jej marzeniem i największym pragnieniem w tym, bezwzględnym dla niej, życiu było otulenie się ramionami wieczności, by już na zawsze ukoić ból samotności, tej niemiłosiernie wyniszczającej jej delikatną duszyczkę samotności. Choć bała się śmierci, była na tyle odważna, by pragnąć jej bardziej, niż życia.
|
|
|
Kiedyś myślałam, że nie zapragnę nigdy niczego bardziej od Ciebie. Myliłam się. Po tym, jak zostawiłeś w moim sercu puste miejsce zapragnęłam czegoś bardziej. Śmierci.
|
|
|
Wykrzesając ostatki sił, by zaczerpnąć oddech obróciła głowę w drugą stronę. Widziała tylko blady świt i ludzi przekraczających ulicę. Sama leżąc poturbowana przez samochód nie była w stanie nic powiedzieć. Nawet nie chciała. Nie chciała wzywać pomocy, nie potrzebowała jej. Analizując nędzne życie wiedziała, że dokończenie tej historii byłoby stratą czasu. Wciąż powtarzała "Bóg się pomylił" i była pewna, że tak było. Stając twarzą w twarz ze śmiercią powitała ją jak najlepszą przyjaciółkę. Pozdrawiając środkowym palcem cały świat wokoło wydała ostatni jęk i jej oczy zamgliła wieczność.
|
|
|
mogłabym rzec 'wypierdalaj z mojego życia', ale wiesz co zrobię? to ja zrobię to, co powinieneś - odejdę, zostawiając w Tobie pustkę. a teraz poczuj, jak to jest żyć bezsensownie, chuju.
|
|
|
|