|
rozpierdalacz_852.moblo.pl
2. Ten kolo wraca po trzech latach No bo chce odnaleźć po to żeby być razem Kłopot to nie facet z nią Co miała tu czekać aż tamten się ogarnie? Tak łatwo nie m
|
|
|
2. Ten kolo wraca po trzech latach,
No bo chce odnaleźć po to, żeby być razem
Kłopot to nie facet z nią
Co, miała tu czekać aż tamten się ogarnie?
Tak łatwo nie ma, jak wiesz
On sobota, ten sam klub gdzie ją poznał
Wypił już kilka stów, kiedy weszła ona
Wstał, chciał podejść, pocałować, lub przytulić chociaż
Może to znieczuli mu tą pustkę od środka
Ale gdy już podchodził, spojrzała mu w oczy,
Jakby go nie znała, choć pamiętała o tym, co zrobił
Myślał, że Anglia jakoś załagodzi,
A Anglia dała jej czas, by część zagoić z ran
Wrócił do baru sam i się upił patrząc, jak ona się tuli w czyjeś ramiona
Na złość? Nie bardzo, bo tamten typ to jej mąż
On nim mógłby być, gdyby nie wyjechał stąd
Wyszedł z klubu, raczej wybiegł, gubiąc bluzę Fubu
Wpadł na ulicę, potrąciło go srebrne BMW
Zmroziło mu serce, że zginął
Nikt nie podszedł, czemu?
Został sam, krzycząc: "Nie zostawiaj mnie samemu"
|
|
|
1. Ona poznała go tak, jak jego kumpli
Czyli po znajomościach jej najbliższej przyjaciółki
Weszli do środka, mały klubik w centrum
Zbyt dużo ludzi, postali chwilę w miejscu
On się jej przyglądał, ona spokojna na zewnątrz
W środku nie już bo coś ma w tym swoim spojrzeniu
Do tańca ją poprosił, choć Hakiel z niego żaden,
A ona z Cichopek to miała biust, nie taniec
Deptał jej po stopie, cóż, to jest na czasie
Bawili tak się tu, co sobotę razem
Z tego co wiem, mieli potem związek krótki
Choć mówili sobie jednego drugie nie opuści
Studia w Rzeszowie, wciągła go wódka trochę
Potem zaczął wąchać różne gówna chore
Przestała ona się liczyć, choć chciała być, żyć z miłością
Skończyło się w jej rodzinie, jak na nią rękę podnosił
Jeszcze kochała, dla niego Anglia-wyjazd
Ona dochodziła do siebie, przez trzy miesiące chyba
On liczył pieniądze, tyrał na budowie
I nie myślał o niej, choć pustkę miał w sobie
|
|
|
Z tego co wiem, mieli potem związek krótki
Choć mówili sobie jednego drugie nie opuści .
|
|
|
Zapamiętać nie mam siły ,
lubię zapominać chwile .
|
|
|
On się jej przyglądał ona spokojna na zewnątrz ,
w środku nie już , bo on ma coś w tym swoim spojrzeniu .
|
|
|
Setki kumpli, zostało tylko paru ,
choć nigdy nie reagowałem na komendę - waruj .
|
|
|
Pozerom i prostakom bezlitośnie mówię precz
, my pokazujemy klasę nawet gdy ciężko jest .
|
|
|
Bierz swoje życie jakim jest
nigdy, przenigdy nie spoglądaj wstecz .
|
|
|
Jeszcze raz mnie obrazisz, odetnę Cię od słońca.
Gorsze dni wtedy zaczniesz liczyć sobie w tysiącach .
|
|
|
Ty znasz moje serce ja znam Twoją dusze
razem zadajemy rany cięte rany kłute.
|
|
|
Najlepiej zwierza się obcej osobie? Tak, to prawda. Przynajmniej u mnie tak jest. Gorzej jak zwierzasz się tej samej osobie po raz kolejny, wtedy to już nie jest obca Ci osoba, tylko ktoś kto Ci pomaga, czyli staje się bliską osobą, bo coraz więcej o Tobie wie. Ale wiecie co? To nie ma sensu. Wszystko się rozwala na drobne kawałeczki.. wszystko jest ulotne dlatego nie przyzwyczajaj się, no chyba że lubisz cierpieć.
|
|
|
Są tacy, którzy uciekają od cierpienia miłości. Kochali, zawiedli się i nie chcą już nikogo kochać, nikomu służyć, nikomu pomagać. Taka samotność jest straszna, bo człowiek uciekając od miłości, ucieka od samego życia. Zamyka się w sobie.
|
|
|
|