|
przeeejebane.nie.moblo.pl
Patrzę na to wszystko i nie mogę uwierzyć. Ze zdumieniem przecieram oczy i wpatruję się przez chwilę w drzewa za oknem rozmyślając. Przeglądam te stare fotografie i n
|
|
|
Patrzę na to wszystko i nie mogę uwierzyć. Ze zdumieniem przecieram oczy i wpatruję się przez chwilę w drzewa za oknem, rozmyślając. Przeglądam te stare fotografie i nie mogę się nadziwić jak wszystko się zmieniło. Jak wielu ludzi którzy wtedy byli obok, dziś są już zupełnie gdzieś indziej. Nie, nie wyprowadzili. Nie wyjechali na drugi koniec polski. Nadal mieszkają w tych samych blokach oddalonych od mojego o nie całe 10 minut, jednak stali się tak obcy i dalecy, że tylko czasem spotykam ich na ulicy albo na imprezie, rzucając 'siema' lub zamieniając parę nic nie znaczących zdań. Przekładam kartki w kalendarzu, czytając stare wpisy. Dokładnie pamiętam jak to wszystko się zaczęło. Zajawka na pisanie, gdy przypadkiem w moich rękach znalazł się kalendarz. To już czwarty,a przecież wydawać by się mogło jakbym dopiero w styczniu zaczęła to robić. Czytam o uczuciach i wydarzeniach, które dziś są daleką przeszłością pomimo, że wciąż wydają się być wyraźne i nie aż tak odległe.
|
|
|
Jasne trzymam się, co z tego że coraz częściej wątpię i tracę siły. Nie jest źle. To nic że czasem jadąc samochodem bez powodu zaszklą mi się oczy. To nic.
|
|
|
Całe moje szczęście mogę schować do jednego pudełka i podpisać: przeszłość.
|
|
|
lekko?tak, kiedyś było. beztrosko?owszem.szczęście?tak, znałam. kiedyś.uśmiech?jasne pojawiał się, ale przestał .
|
|
|
Kiedyś żyłam. Teraz tylko jestem, oddycham .
|
|
|
Jakoś inaczej wstaje się rano kiedy ma się po co. Kiedy masz świadomość, że musisz to zrobić, bo ktoś Cię potrzebuje i czeka na Ciebie. Wtedy nawet budzik o 5:30 wydaje się jakoś mniej straszny.
|
|
|
Już nie uśmiecham się beztrosko. W oczach szklą się słone łzy .
|
|
|
Jak dziś mam wierzyć w szczęście skoro z dnia na dzień jest go we mnie mniej .
|
|
|
Niewyobrażalna pustka tkwi we mnie i z każdym dniem narasta. Powiększa się i niszczy mnie doszczętnie. Smutek, bezsilność, brak samorealizacji i poczucia bycia potrzebną, a przede wszystkim samotność. Nigdy to wszystko nie tkwiło we mnie tak dogłębnie. Nie dołowało mnie z dnia na dzień coraz bardziej, nie odbierało chęci na uśmiech. Nie wywoływało ciągle łez. Nie zabijało mnie, powoli, komórka po komórce .
|
|
|
Ona jako jedyna z dawnych przyjaciół wcale się nie zmieniła. Może trochę więcej pije i uzależniła się od szlug, ale nadal jest tą samą zwariowaną, krótko ściętą dziewczyną cały czas napierdalają o pierdołąch .
|
|
|
Proszę niech pojawi się ktoś przy kim zapomnę że czuję się tak cholernie samotna .
|
|
|
|