|
prawdziwylans.moblo.pl
Michael ! :D :
|
|
|
'Patrz jak jak to się fajnie łączy.
Powiedzmy, że dziewczyna to narkotyk,
co raz bardziej się od niej uzależniam,chcę być z Nią w każdej chwili,
gdy jej długo nie widzę jest mi bardzo źle,
a później nie mogę bez niej żyć,
wpadam w nałóg, czyli tak jakby miłość,
i powiedzmy dziewczyny czyli tak jakby narkotyku,
zaczyna brakować.
Wtedy nic się nie liczy,
robi się wszystko, by ją mieć, po prostu wszystko.
A gdy to już nie możliwe zaczyna się robić źle,
bardzo źle,
tylko czy łatwiej zrezygnować z narkotyków dla miłości,
czy odwrotnie... ;* '
Kocham kiedy tak mówi ;)
|
|
|
- Myślałam, że oni byli przyjaciółmi ... - Bo byli ... ale ona za nim szalała.//zakazanaa//klatelotek
|
|
|
ciężko mnie ogarnąć... ale nigdy nie mówiłam, że jestem łatwa.
|
|
|
napisał jej esa 'wyjżyj przez okno' ona w samym staniku wstała z łóżka i odsunęła rolety. ze zdziwieniem zakapowałą ze on tam stoi. zawołał ja gestem i proszącym spojrzeniem. przewróciła oczami i spojrzała na zegarek. hmm, mama wstaje za 3 godziny. szybko złapała szorty i jakąś koszulke. spojrzała przez okno jeszcze raz. hmm... 1 piętro. będzie szybciej. pokazała mu na migi żeby w razie czego ja złapał. gdy zeskoczyła szybko poszli do parku. on wyjął spod bluzy dwa desperadosy a ona z kieszeni szortów dwa czupa czupsy. siedzieli i gadali. i było po prostu cudownie. /seqqtember/ facees
|
|
|
zaraz zamknę Ci usta.... moimi ustami - wyszeptał. :*
|
|
|
rzucił deskę i przybiegł. -co ty tu robisz? -odgarnął sobie niesforną grzywkę. -potrzebuję Cię. -wbiłam wzrok w chodnik i niepewnie złapałam za kawałek jego koszulki miętoląc ją w dłoniach. -wiem, nie powinnam .. przepr .. -nie dokończyłam. nie pozwolił mi dokończyć. nawet nie zauważyłam kiedy połączył swoje usta z moimi. nie zważał na gwizdy swoich kumpli, tylko całował mnie z tą samą zachłannością co kiedyś. -do tej pory nie zapomniałem smaku twoich ust.- wyszeptał. / ransiak
|
|
|
spotkaliśmy się miesiąc po Naszym rozstaniu. siedziałam na ławce w parku, chudsza o dziesięć kilo, z delikatnym makijażem, w rurkach, o których zawsze marzyłam, ale moje sylwetka mi wszystko uniemożliwiała i luźnej koszulce. żułam moją ulubioną gumę, napawając się letnim powietrzem i ciepłem na ramionach. przechodziłeś ze swoimi kumplami. wyrwało Ci się ciche 'wow'. od razu rozpoznałam Twój głos, więc podniosłam wzrok. - zaraz Was dogonię, chłopaki. - powiedziałeś, patrząc centralnie w moje oczy. usiadłeś obok. - zmieniłaś się. - oznajmiłeś. wtedy zobaczyłam, że zaraz dojdzie tu mój obecny chłopak. wstałam. - nie mam czasu, wybacz. - ruszyłam w stronę mojej miłości. - hejj. - zamruczałam, kiedy mnie objął. - tęskniłam, kotku. - pocałował mnie. czułam na plecach, Twój wzrok.| definicjamiłości ;)
|
|
|
- Co Ty w nim widzisz? - Głębie w jego oczach, Słodycz w jego ustach, Ciepło w jego dłoniach ... |bocielubie
|
|
|
5 minut w Jego towarzystwie to jak łyk wina dla alkoholika |
emolalka_sony
|
|
|
Ja mam marzenia, mimo wszystko trzymam fason.
Ta, pie*dole system!-ale robię to z klasą.
|
|
|
|