W powietrzu unosi się zapach szczęścia, nagle wszystko co Cie otacza przesiąknięte jest niespodziewanymi wybuchami euforii, czy szczerym uśmiechem. Nie potrafisz sensownie wytłumaczyc tego ciepła w okolicy serca, które ogrzewa całą klatkę piersiową. Twoje myśli uparcie gonią w stronę jednej, szczególnej osoby. Wiesz, że coś się zbliża, rozum chce się przed tym bronic, ale serce przejmuje stery. Czujesz strach i niepokój, ale to uczucie pochłania Cię od środka, jesteś zbyt słaba by się przed nim bronic. Ta rutyna emocjonalna wygląda zupełnie jak cisza przed burzą. Czarne chmury kłębią się nad miastem, burza bliża się nieubłaganie. Nie masz na nią wpływu wiesz, że zaraz gwałtownie lunie deszcz, a mimo tego nie możesz zrobic nic. Po chwili stoisz przemoknięta do granic możliwości, ze wzrokiem wbitym w granatowe niebo. Tak samo jest z uczuciem, mimo tego iz wiesz jak to się skończy coś każe Ci wrnąc w nie, nie zważając na konsekwencje.
|