|
pozorna.moblo.pl
Zgubiłam się.. proszę pomóż mi sie odnaleźć..
|
|
|
Zgubiłam się.. proszę, pomóż mi sie odnaleźć..
|
|
|
Zdjęłam bluzkę i przyjrzałam się memu lustrzanemu odbiciu..Dotknęłam prawą dłonią tył głowy, a lewą dotknęłam piersi..Nadal tam był.. Wielki i gruby guz.Delikatne łzy popłynęły mi po policzku,zsunęłam się po podłodze i wybuchłam histerycznym płaczem. Nie dlatego,ze miałam guza,bo przecież to nie rak,ani nic nieuleczalnego.Tylko dlatego,ze nie ma go przy mnie,że nie wie nawet co u mnie słychać..że ma mnie gdzieś..Tylko dlaczego wciąż wodzi za mną wzrokiem..? Ta tęsknota po woli mnie wykańcza..a przeszłość nie daje normalnie funkcjonować,ani nie pozwala mi skupić sie na teraźniejszości..
|
|
pozorna dodał komentarz: |
5 grudnia 2010 |
pozorna dodał komentarz: |
5 grudnia 2010 |
|
Uwielbiałam,gdy mówił do mnie :"Ty mój słodki Aniołku.." i całował czule w czółko.. Dziś nie musi nic mówić.. wystarczyłaby mi sama jego obecność.. I zapewnienie,że wszystko będzie dobre..
|
|
|
To, że dałam Ci odejść nie oznacza wcale, że tego chciałam.. Uwierz..Nie chciałam..Ale czy to ma w ogóle jakieś znaczenie..? I tak byś odszedł nie pytając mnie nawet,czy dam sobie radę bez Ciebie.. Nie daje.. Kompletnie sobie nie radzę.. Kolejne święta bez Ciebie i kolejny rok bez Ciebie..Nie chcę tego więcej..
|
|
pozorna dodał komentarz: |
5 grudnia 2010 |
|
Był mroźny,listopadowy wieczór.Szliśmy spacerkiem alejką sami nie wiedząc dokąd zmierzamy.Po prostu szliśmy tam gdzie prowadziły nas nogi.Sama nie pamiętam już o czym rozmawialiśmy,gdy usłyszałam dźwięk dzwoniącej komórki.Spojrzałam na wyświetlacz:mama i na mojej twarzy pojawił sie grymas,że nam przeszkadza.Mój ukochany w odpowiedzi wybuchnął śmiechem,a ja nacisnęłam zielony przycisk przykładajac komórkę do ucha.Nie obyło się bez pytania,kiedy wrócę i z kim jestem.Odpowiedziałam 'z kolegą' i spojrzałam uśmiechnięta na mojego chłopaka.'pfff z kolegą'-prychnął,a ja rozłączając sie z mamą wybuchłam śmiechem podchodząc do niego.Udawał urażonego.Uwielbiałam,gdy się na mnie 'obrażał' robił wtedy taką słodką minę.Wspięłam się na palcach,a on nie miał nic przeciwko,by moje usta zetknęły się z Jego.Choć minął już rok nadal pamiętam te jego słodkie oczka.Wczoraj przez cały wieczór z innym,myślałam właśnie o Jego dużych,brązowych tęczówkach..Coś nie wychodzi mi to zapomnienie..
|
|
pozorna dodał komentarz: |
4 grudnia 2010 |
pozorna dodał komentarz: |
4 grudnia 2010 |
|
Słyszałam wolne tykanie zegara w poczekalni do lekarza.Chciałam już stamtąd wyjść i wrócić do domu.Lecz nie bałam się.Pomyślałam sobie, że będzie co ma być,że przecież nie dadzą mi zrobić krzywdy.Gdy w drzwiach gabinetu pojawiła się kobieta prosząca mnie do środka poczułam ukłucie,ale nie strach.Weszłam odważnie informując ją z czym przychodzę..Po badaniu okazało się,że guzek nie jest tylko na jednej piersi..lecz jest także i na lewej,jednak znacznie mniejszy..Zapewniła mnie,że nie jest to czego najbardziej się obawiałam,możliwe,ze jest to włókniak,lub torbiel..ale najważniejsze,że nie rak..Jednak na szczegóły będę musiała poczekać do stycznia..Nie boje sie..jednak bardzo żałuję,że nie ma go przy mnie w tych chwilach..i ze nie mogę liczyć na żadne jego wsparcie..
|
|
|
Od dawna go czułam..Jednak nic z tym nie zrobiłam..myślałam,że tak ma być,że to nic takiego..bo przecież sie na tym nie znam,lecz wczoraj kładąc sie do łóżka dotknęłam tego..Było twarde i okrągłe, bardziej wyczuwalne w pozycji leżącej..Przestraszyłam się..A w głowie ciągle mam przerażony głos mamy:"Boże! jakie to wielkie" powiedziała dotknąwszy guzka w wielkości pięciozłotówki na mojej prawej piersi..Nie mogłam zasnąć,wierciłam sie z boku na bok nie mogąc doczekać sie poranka i wizyty u lekarza..Jednak dzis jeszcze nic nie wiem..Dopiero jutro sie czegoś dowiem..Kolejny dzień i kolejna noc strachu..chociaż nie wiadomo co to tak naprawdę jest..Boje się usłyszeć prawdę,ale chce mieć to juz za sobą.A najgorsze jest,że nie mogę Mu o tym powiedzieć,że nie mogę mu się wygadać i popłakać mu w mankiet..W takich chwilach..najbardziej zależy nam na wsparciu bliskiej osoby..Tej osoby..Nawet nie wiesz ile bym dała,by móc wtulić sę w jego ramiona i usłyszeć banalne:"będzie dobrze"..
|
|
|
|