|
pomylona_nimfomanka.moblo.pl
narazie chowam moje łzy w rękawie i poduszce.
|
|
|
narazie chowam moje łzy w rękawie i poduszce.
|
|
|
anioł nigdy nie zrozumie, nie wisiał na krzyżu niezrozumianej miłości...
|
|
|
-obiecaj mi,że nigdy mnie nie okłamiesz,że nie zdradzisz.że będziesz mnie chronił,że zatroszczysz się o mnie,że sprawisz że poczuję się bezpieczna.że zawsze będę się czuła przy tobie tą jedyną,że będziesz wyczekiwać do następnego spotkania.że się mną nie znudzisz.że będę mogła przy tobie śmiać się i płakać.że słowo 'miłość' nie będzie tylko pustym słowem,że powiesz mi szczerze 'kocham cię'.że będę przy tobie szczęśliwa...możesz mi to obiecać?potrafisz ?
-nie... - powiedział cicho
|
|
|
moja bezsilność.
czasem nie umiem myśleć logicznie.
czasem nie potrafię nic stworzyć.
czuję bezsilność,bo nic nie potrafię zrobić.
nie mogę znaleźć sobie własnego miejsca,bo wszystkie już są zajęte,czuję sie jak małe sześcio letnie dziecko,które nie radzi sobie nawet ze zwykła sznurówką.błąkam się samotnie po polach z nadzieją,że spadnie na mnie natchnienie,które pomoże mi się odnaleźć.rozczarowana wracam w swój ponury, szary świat,w którym nie ma nic,zupełnie nic...
kładę się na swoim łóżku i błądzę oczami po ścianach pokoju,jakbym szukała tam wskazówki.w końcu nie wytrzymuję, zamykam oczy i zasypiam...
|
|
|
twoja dłoń-nigdy nie czułam jej dotyku...
twój uśmiech-nigdy nie czułam, że jest dla mnie...
twoje usta-nigdy nie poznałam tajemnicy ich pocałunku...
twój szept-nigdy nie czułam Twych słów rozpynących się słodką melodią w mych uszach...
twoje słowa-nigdy nie czułam jak mnie otulają swym ciepłem i lekko łechtają moje ego...
i nigdy nie widziałam jak układasz usta wymawiając słowo "kocham" do mnie...
nigdy nawet nie przeczytałam tego między wersami...
a tak chciałam czuć się wyjątkowa, chodź przez chwilę...
lecz dla ciebie jest łatwiej oddychać beze mnie...
beze mnie...
beze mnie...
beze mnie...
czuję jedynie jak we śnie odwiedza mnie twoja postać...
i zawsze mam nadzieję, że nigdy się nie przebudzę...
|
|
|
jeśli dziewczyna poświęca większość czasu na myślenie o Nim, mając nadzieje, że on nie powie jej sakralnego nie to coś cudownego. nieważne czy z prawdą w sercu czy tez nie, ona nie może przestać myśleć o nim.na pewno kiedyś on sam zobaczy jak wiele stracił, stracił możliwość bycia kimś wyjątkowym dla niej.stracił osobę, której dzięki swemu uśmiechowi poprawiłby każdy najgorszy dzień.stracił możliwość bycia najszczęśliwszym facetem na świecie...
|
|
|
pamiętaj...
nie grasz w żadną grę.
żyjesz swoim życiem.
nic nie przychodzi za darmo
wszystko ma swoja cenę.
przeczekaj chwilkę.
nie śpiesz się.
nie prowokuj chwili.
może sama przyjdzie.
czeka na ciebie.
|
|
|
nawet nie chciałbyś być jednorazowym gościem w moim Świecie. podobno jest tam tylko pięknie Wiosną. a Wiosna nawet tam nie zagląda bo boi się... boi się tego, że stanie się taka jak ja. ale za to mam tam Ciągłą Utęsknioną Jesień. nic mnie nie obchodzi bo ja nadal wolę Jesień. mówisz, że potrafisz zmieniać pory roku. Z przytłaczającej Zimy- Wiosnę. tylko, że u mnie nie ma Zimy. a skoro Jej nie ma, Wiosna po Niej nie nastąpi. nie pozwalaj bym czuła jak chcesz odebrać mi Jesień. mam tylko ją. Ona, okrywa mnie swym ramieniem kiedy jest mi smutno, jest mi źle. nie pokazuj jak wymawiasz te słowa które Ją zabierają. powiedz mi, że jestem twoim Źródełkiem Szczęścia. powiedz, że ze mnie czerpiesz wszystko co najlepsze. wyszepcz, że pragniesz być moim zapomnianym uczuciem, które jest Wiosną, bo ja już tego nie pamiętam. wyszepcz, że pragniesz bym była twoja utęsknioną Wiosną...
|
|
|
nie chciałam byś mówił prawdę, bardziej kochałam karmiącego mnie kłamstwem. nie chciałam być pełna życia, wolałabym nadal na sznurkach być marionetką. tak łatwiej... tak łatwiej... tak łatwiej... zostając z moją zyskaną stratą w nieodpowiednim miejscu w nieodpowiednim czasie i pomimo, że tego wcale nie chciałam muszę z nią żyć.
|
|
|
tak blisko cię mam ale jesteś przecież tak daleko.
odczas bicia serca czuję jakby to były uderzenia kogoś innego.
nie potrafię nie myśleć o tobie by nie skłamać to ci powiem...
jak okrutnie na przekór sobie przywołuję ciebie w tej chwili.
lecz kiedy kładę się spać zmyślą o tobie,
nie widzę twej twarzy przy mojej.
ani dłoni splecionych jak rumiankowe wianuszki nie widzę.
i z płaczem zasypiam z myślą o tobie prosząc byś był tej nocy...
ale ciebie znów nie ma...
|
|
|
jakby na potwierdzenia twojej nienawiści do świata,do mnie bez wahania wycelowałeś pistolet,a ja zorientowałam się,że patrzę w lufę broni. rozbłysk światła wystrzału był ostatnim obrazem,jaki zobaczyłam.tak mogłabym umrzeć,umrzeć z twoich rąk,z nieobliczalnej nienawiści do miłości...
|
|
|
kochaj mnie, mimo wszystko...
|
|
|
|