|
piotrowinkaa.moblo.pl
'Oczekiwanie. Pierwsza lekcja miłosci jakiej się nauczyłam. Dzień dłuży się w nieskończoność snujemy tysiące planów prowadzimy sami ze sobą wymyślne dialogi przyrz
|
|
|
'Oczekiwanie. Pierwsza lekcja miłosci, jakiej się nauczyłam. Dzień dłuży się w nieskończoność, snujemy tysiące planów, prowadzimy sami ze sobą wymyślne dialogi, przyrzekamy się zmienić- trwamy w niepokoju aż do nadejścia osoby którą kochamy. A kiedy jest wreszcie obok, to brak nam słów. Bowiem długie godziny się okazać własne uczucia...'
|
|
|
Bo ile razy musielismy sobie powtazać, że musi być dobrze? Już nawet nie zliczę wszystkich tych sytuacji, które wydawały się być przegrane. Mogliśmy wstać, rozłożyć ręce i powiedzieć, no trudno nie udało się. Tylko, że wtedy nas juz nie było. A my się mamy bardzo dobrze.
|
|
|
tylko sny poskładam, uporzątkuje i wcisne na półke pomiędzy ksiażki. Póżniej usiąde na krawędzi twojej świaodmości i spytam czy skoczysz ze mną. Najwyższa pora przestać bać się latania.
|
|
|
Spojrzałam na okno. Co było tak ciekawe, ze wpatrywałeś się w to od dwudziestu minut? Powiedz mi, co tak szaleńczo przykuło twoją uwagę. Nie odnalazłam jednak nic poza czernią nocy i tuczącym o szyby deszczem. Deszczem, który robił z ciebie idiotę.
|
|
|
to on codziennie budził mnie wiadomością : 'uśmiechaj się dziś dużo'.
to on ogrzewał mi ręce, kiedy było mi zimno.
to on potrafił mnie denerwować tylko dlatego, żeby mnie potem przytulić.
to on dziękował mi za każdy wspólnie spędzony dzień.
I nadal chcesz wiedzieć, dlaczego go kocham ?
|
|
|
i co mam ci napisać ? . że tak bardzo tęsknie ? . że analizuję wszystkie wspólne chwile ? . że tak bardzo tęsknie za czasami , kiedy udawałam obrażoną , a ty bez słowa przytulałeś mnie najmocniej jak umiałeś i czekałeś , aż mi przejdzie ? . że wciąż powtarzam sobie w głowie nasze ostatnie zdania ? . że żałuję tego , co się stało ? . że .. że cię kocham ?.
|
|
|
Byliście małymi dziecmi i wierzyliście w bajki.
marzyliscie o tym. jakie będzie wasze życie. (..)
Ostatecznie dorastacie.
Pewnego dnia otwieracie oczy. a bajki znikają.
|
|
|
Kiedy żegnaliśmy się ostatnim razem byłam w tobie zakochana, kochałam twoje poczucie humoru, kochałam twój uśmiech, kochałam jak na mnie patrzysz mimo tego, że te spojrzenia tak bardzo mnie zawstydzały, kochałam jak mnie przytulasz...tak, wtedy cię kochałam. wtedy czułam że jeszcze tyle kolorowych dni przed NAMI.
|
|
|
To, czego najbardziej chciała w tym momencie, dniu, miesiącu. Zapomnieć go. raz na zawsze. Wymazać go z pamięci, zresetować swój mózg by wszystkie wspomnienia związane z nim opuściły ją. Owszem starała się i nadal się stara nie myśleć o nim w kółko. Już usunęła ze swojego komputera wszystkie zdjęcia z nim. Spaliła również te, które zawsze nosiła przy sobie. Dało jej to ulgę tylko na moment, ale wspomnienia o nim powróciły ze zdwojoną siłą. Zasiedlił się w jej głowie jak zły chochlik. To on był jedyną przyczyną jej częstych wybuchów płaczów. Już próbowała go zapomnieć. Raz prawie się udało, ale niestety powróciło. Jak bumerang. Jak cholerny bumerang.! Dobrze wie, że to nie ma i nigdy sensu nie miało. Po co się oszukuje.? Ależ nie, nie oszukuje się. To jest silniejsze od niej samej, wspomnienia o nim są silniejsze od niej. I nie jest w stanie już nic zrobić, i nie jest w stanie całkowicie przestać go kochać, mimo, że tak bardzo go niema.
|
|
|
w realnym życiu Kopciuszek nie spotka Księcia, bo nawet nie dotrze na bal. Śpiąca Królewna nie doczeka pobudki - zwiędnie i zaśnie na zawsze. Leśniczy uratuje Czerwonego Kapturka, by go niecnie wykorzystać i wysłać do lasu do pracy. Małgosia sprzedaje narkotyki, bo nie może i nie chce znaleźć drogi do rodzinnego domu, a Jaś na gigancie kupczy własnym ciałem na Dworcu Centralnym. Calineczka za szminkę i tusz do rzęs obsługuje mężczyzn na klatce ewakuacyjnej centrum 2587 2/587ego. - przerwała nagle wyliczankę, by po chwili cicho dokończyć. : - tak wygląda życie z bliska.. ♥
|
|
|
jeszcze o tym nie wiesz, ale życie nie musi być takie ciężkie, może lubimy ból. może tak po prostu jesteśmy ukształtowani. Ponieważ bez tego może nie czulibyśmy naprawdę, że żyjemy. jak to szło, po co walę się młotkiem w głowę? bo to takie cudowne uczucie, kiedy przestaję.
|
|
|
bogowie grają w kości i nie pytają wcale, czy chcesz przyłączyć się do gry. jest im obojętne, że właśnie porzuciłeś kogoś, dom, pracę, karierę czy marzenia. bogowie kpią sobie z twojego poukładanego życia, w którym każde pragnienie można osiągnąć wytężoną pracą i wytrwałością. bogowie nie przejmują się zbytnio ani naszymi planami na przyszłość, ani oczekiwaniami. gdzieś we wszechświecie rzucają kości, i przypadkiem wypada twoja kolej. i odtąd zwyciężyć lub przegrać – to tylko kwestia szczęścia. ♥
|
|
|
|