|
ostatnispacer.moblo.pl
Każda droga w pewnym miejscu się rozwidla obieramy różne drogi myśląc że kiedyś się spotkamy widzisz jak ktoś coraz bardziej się oddala to nic jesteśmy dla siebie
|
|
|
"Każda droga w pewnym miejscu się rozwidla
obieramy różne drogi myśląc, że kiedyś się spotkamy
widzisz jak ktoś coraz bardziej się oddala
to nic, jesteśmy dla siebie stworzeni, w końcu się spotkamy
ale jedyne co się zdarza, to to, że nadchodzi zima
nie ma drogi powrotnej, jest Ci żal
umiesz sobie przypomnieć, kiedy wszystko się zaczęło
a zaczęło się wcześniej niż Ci się wydaje, o wiele wcześniej
wtedy zaczynasz rozumieć, że nic nie dzieje się dwa razy
już nigdy nie poczujesz się tak samo
nigdy nie wzniesiesz się trzy metry nad niebo"
|
|
|
chciałabym wiedzieć kiedy wkońcu wszystko się ułoży. nadal mi na nim zależy, ale tego kwiatu to pół swiatu, przecież. nie to, że już go nie kocham ,ale po prostu jestem zmęczona tym wszystkim, nie mam sił już się starać .. poddaje się , po prostu chciałabym mieć chłopaka w którym zakocham się tak jak w nim, a nawet bardziej. kiedy będać przy nim będę miała wszystko.. i nie pragnęła niczego więcej,.
|
|
|
starałam się, naprawdę. robiłam wszystko by nam wyszło, kosztem rodziny, przyjaciół, wszystkiego. lecz dopiero teraz doszło do mnie, że cokolwiek zrobię to już sie nie zmieni. nie byliśmy sobie pisani ..
|
|
|
chciałabym nie szukać cię spojrzeniem na przerwę, chciałabym nie znać twojego planu na pamięć, chciałabym nie czekać na dzień kiedy mam obok ciebie lekcję, chciałabym nie marzyć o tym byś mnie przytulił, chciałabym nie myśleć jak smakuje pocałunek z twoich ust, chciałabym nie reagować tak mocno gdy usłyszę twoje imię, chciałabym .. ale niestety nie umiem
|
|
|
i wszystko byłoby idealnie, gdyby nie to, że jebłam cię tymi pierdolonymi drzwiami, a ty spojrzałeś na mnie, z tym błyskiem w oczach, wpatrując się we mnie przez parę minut a ja straciłam kontrolę nad sobą, omamiłeś mnie, i nie wiem co mam zrobić by się uwolnić, nie chce brnąć znów, nie chcę tego chorego uczucia do ciebie.
|
|
|
i nie wierzyłam że w ogóle poznam kogoś takiego jak Ty .nie sądziłam, że ktoś taki nauczy mnie zycia. że nauczy mnie kiedy mam się cieszyć, a kiedy płakać a nawet kiedy mam mieć wyjebane..
|
|
|
a wiesz co mnie boli najbardziej ? gdy specjalnie obejmujesz ją gdy jestem blisko, i robisz to w taki sposób abym to widziala, a gdy już się spojrzę, patrzysz w moje spojrzenie, przepełnione złością, nienawiścią i bólem i bezczelnie się uśmiechasz, bezlitośnie przeszywając mnie tym swoim uśmieszkiem..
|
|
|
a gdyby miało nie być jutra.. to zapewne poszłabym do ciebie, i powiedziała jak cię kochałam i jak cię nadal kocham i ile dla mnie znaczyłeś i ile nadal znaczysz i że nie umiałam bez ciebie żyć i że nadal nie umiem i że byłeś dla mnie wszystkim i że nadal jesteś ..
|
|
|
nie chciałam nic od ciebie . nic nadzwyczajnego. chciałam po prostu byś przyszedł, przytulił i szeptał ,że jesteś obok .
|
|
|
uwielbiałam dostawać od niego smsa, z treścią "idziesz na fajkę?" zwykle ubierałam się cieplej , bo wiedziałam że ten jeden papieros zamieni się w godziny rozmów. począwszy od opowiadania sobie dnia, skończywszy na opowiadaniu sobie tego co było. lubiłam to.cholernie. lubiłam patrzeć jak mówił, lubiłam patrzeć jak porusza ustami, jak się uśmiecha a w jego policzku ukazują się małe dołeczki, lubiłam patrzeć jak zaciągał się a potem po długiej chwili wypuszczał delikatnie dym i lubiłam to, lubiłam naszą ławkę, na która się spotykaliśmy codziennie. a teraz ? cholernie nie lubię tego co jest teraz , a wręcz nienawidzę. ta ławka już nie jest nasza, jest twoja i jej. teraz ona zajmuje moje miejsce, teraz ona ci opowiada ze szczegółami jak spędziła dzień i jak planuje kolejny .. teraz to ona będzie patrzeć jak się uśmiechasz i ten usmiech już będzie należał do niej .. a ja ? ja mogę tylko chodzić późnymi wieczorami na "naszą" ławkę i wyobrażać sobie że siedzisz obok , że jesteś przy mnie ..
|
|
|
I nigdy mi nie zależało bardziej, niż w momencie gdy zobaczyłam Ciebie z nią. wtedy to ja zapragnęłam mieć cię na własność, to ja chciałam całować twoje usta, wtulać się w twoje ramiona i czule szeptać ci do ucha ..
|
|
|
Pamiętam jak się żegnaliśmy. Jak tak stałam wtulona w Twoje silne ramiona. Jak łzy ciekły mi jak krople deszczu podczas ulewy. Jak nie mogłam złapać oddechu, bo klatka piersiowa wręcz pękała z bólu serca. Pamiętam jak przez mgłę, jak wsiadałeś do auta i odjechałeś, a ja nie mając siły by zrobić choć krok upadłam na kolana i wyłam z bólu, jak waliłam pięściami w chodnik, błagając boga byś wrócił. Pamiętam jak zaraz potem się cholernie rozpadało, a ja przemoknięta do suchej nitki, powoli pozbawiana już jakichkolwiek emocji ruszyłam w stronę domu.. Z rozmazanym makijażem, i zakrwawionymi rękami, z pękniętym sercem obiecałam sobie, że dam radę, muszę to zrobić. choćby kosztem kilku zgniecionych i mokrych poduszek od płaczu, pociętych rąk, czy chwilowemu zatraceniu się w alkoholu by choć na jeden dzień nie myśleć o Tobie.
|
|
|
|