Spojrzała mu głęboko w oczy, tak jak jeszcze nigdy. On dobrze wiedział co czuje, był w końcu jej najlepszym przyjacielem i umiał czytać jej z oczu, wiedział że nie lubi mówić o swoich uczuciach, dlatego o nic nie pytał, tylko po prostu przytulił ją do siebie i pozwolił płakać. Ona wtuliła się w niego i cieszyła się że przynajmniej on jeden jej nie zawiódł.
Gwiazdy dawno tu spadły, nikt życzeń nie szeptał, już tylko diabeł pamięta o tych miejscach. Więc słów nie trzeba, byś poznał rzeczywistość, to niekończący ból - blokowisko. / Rudy MRW.
Nie płacz kiedy odjadę, sercem będę przy Tobie, dziś te łzy spija beton, świeże kwiaty na grobie. Nieuwagi chwila, niekontrolowany poślizg, w kierownicy żebra i urwane wnętrzności. / Pih.
Nie będę o niego walczyć, nie jest tego wart. Jeśli woli ją, choć klei się do każdego faceta, jest okropna, a do tego ma figurę jak anorektyczka, to niech spierdala. I wiem, że będę tęsknić, ale mówi się trudno. Nie zatrzymam go przy sobie na siłę.
Tak, często mam ochotę krzyczeć z bólu. tak , często zakrywam twarz poduszką i dławię się łzami tak by nikt tego nie widział. tak, jedyne co mnie powstrzymuje to tylko to , że rodzice są w pokoju obok.
Z papierowej kartki wytnę śliczne serce i będę udawać że to moje i nie jest wcale złamane. Później dam je komuś, ten ktoś musi być wyjątkowy i je szanować. Nie chcę aby znów zostało podarte, pogniecione i wyrzucone do kosza jak zwykła kartka papieru...