|
ochujales.moblo.pl
Zawsze stałem w jego jakimś cieniu nawet wtedy gdy chodziłem z nią gdy wydawałoby się że mam ją na własność on wciąż był obecny w każdej chwili. Odciągał ją ode mnie
|
|
|
Zawsze stałem w jego jakimś cieniu, nawet wtedy gdy chodziłem z nią, gdy wydawałoby się, że mam ją na własność on wciąż był obecny w każdej chwili. Odciągał ją ode mnie na melanżach, na wspólnych posiedzeniach na boiskach wygłupiała się w właśnie z nim i własnie z jego żartów wciąż się śmiała. Często zostawiała mnie po jego jednym sms. Robiła dla niego wszystko, nie mogłem przywyknąć do ich ciągłego przytulania, wygłupiania i ciągłego tekstu 'przecież my się tylko przyjaźnimy'. Chyba bym w to uwierzył gdyby nie to, że widziałem jak na nią patrzy, jak śledzi ją wzrokiem. Nawet gdy spuścił mi wpierdol wciąż miałem do niego cholery żal. Żal, że mimo tego, że na nią nie zasługiwałem on po chamsku zabierał mi ją na moich oczach. Własny kumpel, brat. /M.
|
|
|
Właścicielki nie wiedzą, że tu jestem ale to co. Od dziś przejmuję to konto. Znajomi mają dość 20 letniego gościa użalającego się nad niespełnioną miłością sprzed dwóch lat. No ale cóż anonimowość jest zajebista. Siema.:)
|
|
|
Świadomość, że jestem winna śmierci człowieka, w dodatku człowieka, którego śmiałam nazywać bratem zapewni mi kolejną, nieprzespaną noc.
|
|
|
Dał mi wykład o nieokazywaniu uczuć, a chwilę później przywrócił moje kurewskie poczucie winy. Tym razem posłuchałam jego rad i po słowach 'to przez Ciebie' udowodniłam mu, jak dobrą byłabym aktorką, udając, że wcale nie przewiercił mi serca.
|
|
|
-Nie tylko Ty nie dajesz rady. W dalszym ciągu zdarza mi się popłakać myśląc o nim.
-Ta, miałaś z nim lepsze kontakty niż ze mną.
-No cóż. Ale nadal mam sobie za złe, że go tu ściągnęłam.
-Co?! Ty?! Kurwa, to do Ciebie jechał, a nie do kumpla? Dlaczego kurwa?! Po chuj Ci tu był?!
-Obiecał.. że się spotka ze mną i.. i z Sandrą. Ja..
-Co Ty?! Zawsze było 'bo ja to', 'bo ja tamto'. Znowu chodziło o TWOJĄ dupę, tak?!
-Ale on sam chciał..
-Zostaw go kurwa w spokoju! Młody jechał do Ciebie, to przez Ciebie nie żyje, to Ty kurwa!
|
|
|
Jeszcze nie wiem po chuja, ale wejdź na to pierdolone gadu.
|
|
|
Chcąc dobrze, zjebałam. Normalka.
|
|
|
Kolejne oschłe pożegnanie wywołuje potok łez i pieprzone wyrzuty sumienia, że znowu zjebałam. Masz rację, zapamiętam, żeby następnym razem nie otwierać mordy i się nie udzielać.
|
|
|
-tak? -Michał? -no niekoniecznie. hahahahahahahaha, uwielbiamy.♥
|
|
|
Mam dosyć tego, że wszystkich zawodzę. Wszystkich. Moim podejściem. Nienawidzę o tym mówić, a to przychodzi znienacka. Jest dobrze, aż nagle włącza się właśnie ten stan. Wiem, że ciężko ze mną wytrzymać, ale serio, wystarczy powiedzieć. Mimo wszystko on jest takim dowodem, że można się odezwać i pogadać. Mimo wszystkiego, co kiedyś robił, chyba jest mi bliski, może nawet, jest w jakimś stopniu przyjacielem.
|
|
|
Ja mogę tak nie myśleć, ale wyjaśnij mi czy wkońcu nie zaczęłabyś się tak czuć, gdybyś przez 365 dni w kroku tego wysłuchiwała? Słowa które ignoruje mimo wszystko odkładają się gdzieś u mnie w środku, i bolą, mocno. 'Proszę podaruj mi uśmiech i miłość, a uczucie oddam ze zdwojoną siłą, nie jest moją winą, że zapomniasz o mnie, ja jestem tylko dzieckiem samemu nie dorosnę'.. widzisz, to wcale nie tak dużo. A jednak nie dajesz niczego, prócz materializmu. Szczerze? nie odczuwam różnicy, jak nie było Cie przez moje całe dzieciństwo, a jak jesteś teraz. Nie zauważyłaś, gdy potrafiłam nie jeść nic przez kilka dni, nie zauważyłaś gdy zamykałam się w sobie, nie zauważyłaś, jak płakałam, jak bezgłośnie prosiłam o pomoc. Nie dziw się, że nie mówię tego nikomu, jest mi najzwyczajniej wstyd, że mam taką matkę.
|
|
|
Ile dla Ciebie warte jest moje życie? Przejęłabyś się moją śmiercią, czy zaczęła zamartwiać kosztami pogrzebu? Widzisz, właśnie to drugie. Nigdy nie dbałaś o nic więcej, nie liczyło się nic. I może mam wszystko, może powiesz mi, że nie mam na co narzekać, przecież dostaję na każdą zachciankę. Tyle, że czasami moją zachcianką staje się miłość i zrozumienie, ale dla Ciebie to już jest wyższy poziom, na który nie potrafisz przejść. Zainteresowałaś się kiedyś tym dlaczego mi nie poszło w szkole? Dlaczego płakałam? Nie. Zawsze potrafiłas tylko krzyczeć, nie pytając o żaden powód... Nigdy nie byłam i nie będę dla Ciebie wystarczająca, z góry zakładasz, że każdą rzecz za jaką się zabiorę, oczywiście spieprzę. W życiu nie dojdę do niczego, tak masz racje. Przez ciągłe wątpienie, zaniżanie samooceny wszystkiego. Gruba, brzydka, głupia. Twoja krótka ocena na mój temat, zawarta w trzech słowach.
|
|
|
|