|
nigdyjuzniewroci.moblo.pl
wieczorem jestem tak zmęczona tymi niekończącymi się łzami że od razu kładę się spać i zasypiam. z nadzieją że jak się obudzę to wszystko będzie jak dawniej. będzi
|
|
|
wieczorem jestem tak zmęczona tymi niekończącymi się łzami, że od razu kładę się spać i zasypiam. z nadzieją, że jak się obudzę, to wszystko będzie jak dawniej. będziesz spał w swoim pokoju, będziemy znów się sprzeczać, będziemy znów szczęśliwi. nagle budzę się, znów kolejne rozczarowanie. i tak w kółko.
|
|
|
wszystko bym oddała, żebyś wrócił. możesz nawet wywalić moje wszystkie ubrania przez balkon i wykrzyczeć, jak bardzo mnie nienawidzisz. możesz nawet spalić te głupie ubrania. ja zaś mogę codziennie sprzątać Ci w Twoim pokoju. mogę wszystko zrobić dla Ciebie. tylko proszę Cię, wróć.
|
|
|
jestem przekonana, że najgorzej będzie stać przed grobem Brata.
|
|
|
uwielbiałam Twój uśmiech, Braciszku. nie mogę uwierzyć, a nawet nie chcę wierzyć, że już nigdy go nie ujrzę. wróć, proszę.
|
|
|
odchodząc, pozostawiłeś po sobie smutek i ból. tak bardzo żałuję, że nie zdążyłam się z Tobą pożegnać. mimo wszystko wierzę, że kiedyś spotkamy się po raz kolejny.
|
|
|
gdy wchodzę do Twojego pokoju, nadal czuję Twój zapach. zupełnie taki sam, jak kiedyś. lubię poleżeć na Twoim wielkim łóżku i wszystko wspominać. dom jest tak cholernie pusty bez Ciebie. brakuje mi Ciebie.
|
|
|
łudziłam się, że naprawdę będzie ten koniec świata. myślałam, że Cię zobaczę i mocno przytulę. że już zawsze będziemy razem. niestety - jak na razie świat istnieje, ja jeszcze żyję. tak strasznie za Tobą tęsknię, Braciszku.
|
|
|
gdybyś tu był. wszystko by było takie proste. tak cholernie mi Ciebie brakuje. kocham Cię, Braciszku.
|
|
|
gdyby tylko ktoś powiedział mi, w jaki sposób można cofnąć czas.
|
|
|
jest źle i wątpię, by kiedykolwiek było naprawdę dobrze. rzygam życiem. rzygam miłością.
|
|
|
ból jest coraz silniejszy. nie radzę sobie już z tym wszystkim - to jest zbyt trudne. życie jest takie pojebane. zatrzymajcie świat, ja wysiadam.
|
|
|
niestety, muszę nadal żyć. nie mam dla kogo, ale muszę. nic nie mogę sobie zrobić. nie mogę wyrządzić Mamie podwójnego bólu. tak strasznie nienawidzę jak Ona cierpi. widzę, że codzienny płacz Ją wykańcza. staram się żyć dla Niej. ale przecież życie nie ma sensu - przeszłość wciąż mnie dogania, a mój Brat patrzy na mnie z błękitnych chmur. jest wciąż zbyt daleko, bym Go mogła przytulić. więc brnę dalej w to bagno, nazywane życiem.
|
|
|
|