niestety, muszę nadal żyć. nie mam dla kogo, ale muszę. nic nie mogę sobie zrobić. nie mogę wyrządzić Mamie podwójnego bólu. tak strasznie nienawidzę jak Ona cierpi. widzę, że codzienny płacz Ją wykańcza. staram się żyć dla Niej. ale przecież życie nie ma sensu - przeszłość wciąż mnie dogania, a mój Brat patrzy na mnie z błękitnych chmur. jest wciąż zbyt daleko, bym Go mogła przytulić. więc brnę dalej w to bagno, nazywane życiem.
|