|
nieswiadomosc.moblo.pl
założyłam trampki i chwytając bluzę wyszłam z domu. mijając to co zawsze plac zabaw rzekę biedronkę doszłam do sklepu w którym zawsze kupowałam tymbarki. tym razem w
|
|
|
założyłam trampki i chwytając bluzę wyszłam z domu. mijając to co zawsze, plac zabaw, rzekę, biedronkę, doszłam do sklepu, w którym zawsze kupowałam tymbarki. tym razem wzięłam wiśniowy. z butelką w ręce usiadłam na krawężniku obok placu. było widać stamtąd nasza ławkę. z trudem powstrzymałam piekące pod powiekami łzy. gdzieś na ulicy mignęła mi jakaś blondynka - mimowolnie pomyślałam o tej, która tak łatwo zastąpiła Mu mnie. obraz przed oczami od razu się zamazał. na ślepo otworzyłam tymbarka. wierzchem dłoni przetarłam oczy i przeczytałam ' On Cię kocha' . tak, właśnie tego trzeba mi było w dzień po zerwaniu. / nieswiadomosc
|
|
|
to tkwi między nami jak niewidzialny mur. Ty go zbudowałeś, to czemu ja sama mam go burzyć ? / nieswiadomosc
|
|
|
i czasem z moich ust wylewał się potok słów, niepowstrzymany jak wodospad, pod przewodnim słowem 'zostań'. / nieswiadomosc
|
|
|
- Wiesz jaki jest najgorszy widok? - Nie. Jaki ? - Gdy widzisz jak Twoje marzenie odchodzi z inną dziewczyną.
|
|
|
To ja jestem tą , która zawsze ma dziwne skojarzenia .To ja jestem tą , która ludziom gra na nerwach i sprawia jej to przyjemność . Tak , to ja jestem tą , która niesamowicie przywiązuje się do ludzi. / ?
|
|
|
nigdy i nikomu nie oddam osoby, na której widok szybciej bije mi serce.
|
|
|
najgorsza jest chyba walka z własnym sumieniem. nie masz jak pokonać wroga, który w istocie jest tobą. nie możesz mieć sprzymierzeńców, bo tylko ty potrafisz zwyciężyć to, co dla innych niedostępne. w tej walce nie da się oszukiwać, czy omijać istotnych szczegółów. szczery pojedynek - często bez szans na zwycięstwo którejś ze stron. / nieswiadomosc
|
|
|
- mówił Ci ktoś kiedyś, że jesteś ładna ? - tak... - o to Cie nieźle w chuja robił !
|
|
|
kiedy zranił mnie po raz pierwszy - miałam ochotę wejść pod łóżko, zaszyć się tam i siedzieć,jak wtedy gdy byłam małą dziewczynką i chciałam przeczekać kłótnię rodziców. spędzałam tam godzinę, czasem dwie, a gdy wychodziłam już wszystko było jak dawniej. ale teraz nie ma już tego łóżka, nie ma też tej samej małej dziewczynki. chyba czas dorosnąć. stanąć twarzą w twarz z problemami. / nieswiadomosc
|
|
|
wchodząc do holu, zdjęłam szpilki z plączących się nóg. walcząc z zawrotami głowy doszłam do swojej sypialni. usiadłam na podłodze, wyjmując z torebki paczkę papierosów. sięgnęłam po stojącego pod łóżkiem jack'a daniellsa. drżącymi rękoma zapaliłam pierwszego papierosa z dedykacją dla Ciebie. popiłam Twoim ulubionym alkoholem. po połowie butelki i kilku papierosach, poczułam się wolna jak nigdy. wolna od niespełnionej, ciężkiej miłości, która zalegała mi w sercu ostatnie kilka lat. z mojego gardła wydobył się szyderczy śmiech. sama ze sobą prowadziłam dialog. sięgnęłam po ostatniego papierosa. wypaliłam nim w rajstopach niezdarne serce. postrzępione i podarte, i tak miało się lepiej od mojego. / nieswiadomosc
|
|
|
byłam do Niego przywiązana jak pies do swojego właściciela. kolorował swoją obecnością każdą zwykłą czynność. nawet do sklepu po bułki nie chciałam iść sama. kiedy tylko mogłam, byłam przy nim. jeśli nie normalnie - to myślami. nie opuszczałam Go na krok, oddychając Nim jak powietrzem. bo był swego rodzaju rzeczą niezbędną do życia. był moim sensem istnienia. dosłownie i w każdym innym znaczeniu. stał się nałogiem. dlatego, kiedy odszedł i zabrakło Go w mojej codzienności - powoli umierałam. / nieswiadomosc
|
|
|
|