|
nieswiadomosc.moblo.pl
przywołasz kiedyś w swojej pamięci mój zamazany obraz. z czasem zacznę nabierać ostrości wyraźnych konturów. przypomnisz sobie ten wesoły śmiech zielone oczy pełne blas
|
|
|
przywołasz kiedyś w swojej pamięci mój zamazany obraz. z czasem zacznę nabierać ostrości, wyraźnych konturów. przypomnisz sobie ten wesoły śmiech, zielone oczy pełne blasku. włosy, które tak kochałeś gładzić. na końcu wspomnisz gorący oddech na Twoim karku i smak ust. zatopisz się we wspomnieniach, potem wróci scena Twojego odejścia i mojego szlochu. nie będziesz mógł pojąć jak wypuściłeś z rąk kogoś tak wyjątkowego. zrozumiesz, że ja istniałam na prawdę. byłam Twoja ciałem i duszą. tylko, że będzie już za późno by to wszystko przywrócić. / nieswiadomosc
|
|
|
otrzyj łzy i weź się w garść, przecież nie warto tak płakać. nie był i nie będzie tego wart. kiedyś znajdziesz cudownego chłopaka, którego pokochasz z wzajemnością. wtedy spojrzysz obojętnym wzrokiem na tego drania i powiesz ' już nie czuję nic'. spokojnie będziesz patrzeć jak dusi się pod ciężarem samotności. / nieswiadomosc
|
|
|
siniaki na przedramionach to jedyny dowód,że istniał. jedyny ślad po Jego 'dotyku'. / nieswiadomosc
|
|
|
jesteś taki niesprawiedliwy gdy mówisz o mnie, jak o 'czymś' co było błędem w Twoim 'doskonałym' życiu. opisujesz mnie jak przeszkodę którą wreszcie pokonałeś, jak szczyt który zdobyłeś i zostawiłeś za sobą. typowy sukinsyn . / nieswiadomosc
|
|
|
mijamy się czasem na ulicy, nawet nie zauważając siebie nawzajem. spieszymy do swoich spraw, do swojej rodziny, do swoich przyjaciół. a przecież kiedyś to wszystko mieliśmy wspólne. byliśmy jednością. jedną duszą, jednym oddechem, jednym sercem. / nieswiadomosc
|
|
|
chciałam znaleźć jakieś wytłumaczenie, sens. choćby światełko w tunelu. ale zabrakło osoby, która mogłaby mi odpowiedzieć na nurtujące pytania. zostałam tylko ja i szloch odbijający się od ścian pustego pokoju. / nieswiadomosc
|
|
|
czasem zwalnia się we mnie ta niewidzialna blokada, może pod wpływem księżyca, nastroju albo po prostu jakiejś piosenki. wylewam z siebie wtedy potoki słów, niepowstrzymane jak wodospad. piszę i nie mogę przestać, niczym w transie. nie zastanawiam się nad sensem słów, które pojawiają się po chwili na ekranie. ale jestem w takich chwilach zadowolona z siebie, nawet jeśli następnego dnia siedzę godzinami przed klawiaturą i nie potrafię sklecić dwóch zdań. / nieswiadomosc
|
|
|
przestań beczeć, głupia. to przecież tylko piosenka... / nieswiadomosc
|
|
|
czułam, że jestem Mu potrzebna. bo naprawdę byłam - pomińmy, że do załatwiania numerów co raz to nowych lasek. / nieswiadomosc
|
|
|
niegdyś kochałam te wieczory, gdy w narastającym deszczu naciągał mi na głowę kaptur mojej czerwonej bluzy i przedrzeźniał mnie Czerwonym Kapturkiem. wtedy ja śmiałam się z Niego jako złego wilka, który chce mnie pożreć w całości. przyznawał wtedy, że faktycznie ma na mnie ochotę, co kończyło się pocałunkami w deszczu. a teraz siedzę na murze, w tej samej bluzie, butelka daniells'a robi mi za koszyczek, babcia kopnęła w kalendarz, a mój wilk spierdolił do innej bajki. / nieswiadomosc
|
|
|
rozmowa mamy i cioci na skype. ja siedzę obok. w pewnym momencie ciocia puszcza niezłą wiązankę w stronę swojego psa, który właśnie zalał nowy dywan. jej głos słychać przez słuchawki w całym pokoju. wtedy mama zakrywa mikrofon i mówi do mnie, że nikt w naszej rodzinie tak nie klnie jak ciocia. a ja uśmiecham się potakująco, myśląc ' oj, mamo, ilu ty rzeczy o mnie nie wiesz' . / nieswiadomosc
|
|
|
kiedy się wkurzę, jestem gorsza niż huragan, gorsza niż oberwanie chmury, gorsza niż tsunami i wulkan razem wzięte, więc zastanów się dwa razy, nim powiesz o kilka słów za dużo. / nieswiadomosc
|
|
|
|