|
nieswiadomosc.moblo.pl
żegnaliśmy się. stojąc pod rozgwieżdżonym niebem posłał mi nieśmiały uśmiech. widziałam tylko Jego cały ruch uliczny jakby gdzieś zniknął. po chwili zebrałam się w
|
|
|
żegnaliśmy się. stojąc pod rozgwieżdżonym niebem, posłał mi nieśmiały uśmiech. widziałam tylko Jego, cały ruch uliczny jakby gdzieś zniknął. po chwili zebrałam się w sobie. tak, powiem Mu. teraz. - Koch... - wtedy obok nas przejechał motor. hałas połknął moje słowa. - Co mówiłaś ? - Nie, nic ważnego... / nieswiadomosc
|
|
|
zobaczyliśmy się po kilku latach. wyładniał, o tak. ja też nieźle się zmieniłam. może z powodu innego koloru włosów, opalenizny, albo uśmiechu - nie poznał mnie. zaczęliśmy gadać, flirtować. przedstawiłam się pod innym imieniem. po godzinie zapytałam czy zna pewną dziewczynę. podałam swoje prawdziwe nazwisko i powiedziałam, że chodzi ze mną do klasy. nawet cień zmieszania nie przeszedł Mu przez twarz. szeroko uśmiechnięty powiedział, że nikogo takiego nie zna. moje serce pękło na pół. tłumacząc się nagłym wypadkiem, wyszłam. dotarło do mnie, że dla Niego już dawno przestałam istnieć. całkowicie wymazał mnie ze swojego życiorysu./ nieswiadomosc
|
|
|
wrócił. napisałam ot tak, zwyczajne 'siema co tam'. powiedział, ze było super i że najchętniej by tam został. przypomniałam sobie jak w ubiegłym roku był na tym samym obozie. wtedy byliśmy jeszcze razem. całe dnie pisaliśmy sms'y, a na jednej z wycieczek wychowawca zagroził Mu tymczasowym odebraniem telefonu, jeśli nie przestanie tak pisać. bez namysłu zapytałam, czy w tym roku też tak było. odpowiedział wtedy, że nie, bo nie miał z kim pisać skoro Jego dziewczyna też pojechała na tą kolonię. wtedy ostatecznie zrozumiałam, że trzeba przestać żyć przeszłością. w końcu dla Niego już dawno nie miała znaczenia. / nieswiadomosc
|
|
|
chciałabym, żeby te wszystkie opisy szczęśliwej miłości, dotyczyły właśnie mnie. chociaż raz. /nieswiadomosc
|
|
|
mrugnęłam i znów odczekałam. i tym razem nie zaczęłam płakać, więc znów spojrzałam na Jego zdjęcie i pomyślałam o tym, co przed chwilą powiedziała moja przyjaciółka. to nie miało sensu. chociaż teraz mało co, w ogóle ma sens.
|
|
|
część mnie czuła nawet pokusę, żeby wbiec z powrotem do domu, wskoczyć do łóżka i spać tak długo, by o tym wszystkim zapomnieć. może mogłabym nawet udawać, że to był po prostu jeden z koszmarów, które wzbudzały we mnie lęk zawsze, kiedy zgasiłam światło.
|
|
|
jeszcze niedawno był czerwiec, oczekiwanie na wakacje, wagary, luźne lekcje, przesiadywanie na boisku, lody w szkolnym sklepiku i On, co 45 minut. a za tydzień znów w to samo miejsce. tylko, że już nie będzie żadnej z tych rzeczy. w tym Jego i Twojej szkolnej miłości. / nieswiadomosc
|
|
|
- I co potem ? - Potem uciekasz. Bo jedyną rzeczą gorszą od tego, że Go tu nie ma, jest to, że ty nadal tu jesteś.
|
|
|
jeden dzień. jedno 'cześć'. z powrotem było po mnie. / nieswiadomosc
|
|
|
ciekawe, czy w nocy też nie może przestać o mnie myśleć. pewnie nie. możliwe, że śpi teraz słodko i spokojnie, podczas gdy ja walczę z myślami. gdybym chociaż wiedziała, co czuł. czy w ogóle coś czuł. choć troszeczkę. może to dałoby mi jakiś grunt pod nogi, żebym przestała tonąć w niepewności. / nieswiadomosc
|
|
|
|