|
niekonwencjonalna.moblo.pl
Jestem milionem cudownych wspomnień przykrych słów Pustką w przestrzeni czekającą wciąż na cud Gdy nie wychodzi to w kłębek nerwów zwijam się Odwracam głowę tak
|
|
|
Jestem milionem, cudownych wspomnień, przykrych słów
Pustką w przestrzeni, czekającą wciąż na cud
Gdy nie wychodzi, to w kłębek nerwów zwijam się
Odwracam głowę, tak jakby, nie ma, nie ma mnie.
|
|
|
jak mnie wkurwisz to masz bilet w jedna strone
|
|
|
nie ma wiekszej zbrodni niż powiedzieć kobiecie ze podjęło się właściwą decyzję odchodząc
|
|
|
bo przynim nawet moje PSM tracilo na sile
|
|
|
-spotkałam miłość... - i co? chciałam zajebać kurwie, ale gdy mnie zobaczyła wyjebała się i zaczeła płakać, więc pytam ją "czego ryczy Bo przecież to ja mam do tego prawo", a ona do mnie "przepraszam nie jestem dla Ciebie, nie możesz mnie nawet dotknąć, nie wolno Ci o mnie marzyć, nie wolno Ci o mnie śnić, nie wolno wyobraźać, nie wolno próbować, a wtedy odejdę z Twojego życia i już nigdy nie poczujesz łez, nigdy nie będziesz leczyła złamanego serca..."
|
|
|
nieświadomi się śmieją z dnia na dzień ich szanse maleją...
|
|
|
"czasami wolałbym nie wiedzieć, czasem wolał nie rozumieć życ sobie w hermetycznym świecie jak dobrze urodzeni ludzie, z czasem dochodzą doświadczenia, nic się nie zmienia sobie patrze, to wiedza czyni nas słabszymi albo nas wzmocni na zawsze..."
|
|
|
powracające przed oczami retrospekcje....
|
|
|
Gniew z czasem mija, pozostaje żal Głownie łatwo zapomnieć o błędach Natomiast o ludziach dużo trudniej
|
|
|
nienawidzisz mnie? fajnie! słyszysz te brawa? są dla mnie;)
|
|
|
'To byśmy dali już spokój, tak sięgnęliśmy obłoków
Nieraz w amoku, teraz nadszedł czas rozłąki
To i tak pozostaną po was szklanki i słomki
'
|
|
|
'Dobra, przerwa, wypierdalać ścierwa
Jedna od drugiej coraz bardziej jest pazerna (i tak)
I tak by dłużej ten związek nie miał szans przetrwać
Jednak to jedyny wniosek, że muszę już z wami zerwać
To jest koniec, choć do teraz jak wychodzę
To wpadam na jedną z was nieraz wpadałem na was obie
Nieraz szłyście ze mną w banię, raz melanż trwał i trzy noce'
|
|
|
|