|
` wytykaliśmy sobie jakieś banały, kłótnie bez podstaw i kolejne dni bez swojej obecności . dni przelatują przez palce, tak szybko, że sama gubię się w tym wszystkim, powoli przestaję ogarniać ten cały chłam zwany życiem . nadal żałuję słów rzuconych sobie w twarz, naszych decyzji, tego wyboru osobnych dróg .. tęsknię, zrozum .
|
|
|
` te wspólne marzenia i obietnice trwania już na zawsze . nagle jakby stały się czymś nieważnym, niewartym przejmowania . wciąż tęsknię , i ze łzami w oczach, nie potrafię tak po prostu uwierzyć w to, że to czas poróżnił doszczętnie wszystko to co wspólne, to co na każdym kroku dawało tyle szczęścia, co miało istnieć i być na przekór wszystkiemu, pomimo tych wszystkich barier dzielących każdego dnia .
|
|
|
` wciąż tęsknię, na co dzień przypominając sobie o każdym z uczuć wypełniających wnętrze .. o słowach, tych z serca, ale również i tych wypowiadanych w nerwach, o obietnicach i wspólnych marzeniach .. siadam na brzegu łóżka, zakrywam dłońmi oczy i przypominając sobie każdą z chwil, w których dzięki Niemu przyspieszone bicie serca nie zabijało, a każdy kolejny oddech, nie sprawiał tak cholernego bólu .
|
|
|
` przez pryzmat czasu patrzę na Nas, na każdy z tych szczerych uśmiechów, przepełnionych prawdziwym szczęściem, na wszystko to co teraz nadal mogłoby być wspólne. na tamte chwile, kiedy liczyła się jedynie obecność, kiedy to liczyliśmy się jedynie My, te chwile miały trwać już wiecznie, a nie tak po prostu, po chwili, przeminąć bezpowrotnie. przecież mieliśmy być, bez względu na wszystko inne, pamiętasz .?
|
|
|
` myślami powracam do tamtych chwil, widzę tysiące uśmiechów a każdy z nich, przepełniony maksymalnym szczęściem. widzę Nas, trzymając się za dłonie .. wtedy cieszyliśmy się tylko i wyłącznie sobą, będąc blisko, jedynie tym przyspieszonym biciem, pierdolonego serca . za każdym razem, wspólnie planowaliśmy kolejne z dni, kolejną wspólną przyszłość . chwila nieuwagi, zbyt częste nieporozumienia .. i koniec .
|
|
|
` już nigdy nie powiem Mu jak bardzo Go potrzebuję, jak bardzo brakuje mi Jego słów, dających jak zawsze nadzieję na nowy dzień. nie opowiem, jak codziennie błądzę wśród tamtych chwil wspomnień, szukając wytłumaczenia na dzisiejszy dzień .. jak ukrywam szczęście, które bez Niego, już nigdy więcej nie będzie warte tego, co było kiedyś .
|
|
|
` nie masz pojęcia jak bardzo pragnę o Tobie zapomnieć .. po jaką cholerę się odzywasz skoro nic już dla Ciebie nie znaczę . znajdź sobie inną zabaw(k)ę . wytłumacz mi tylko ten jeden schemat, ten jeden pieprzony okres szczęścia, wywołany wzajemną obecnością, magią zawartą w każdym słowie i ciepłem uczuć, tych z pozoru, tak realnie prawdziwych .. po chuj to wszystko było .? wiem, że teraz pozostał nam jedynie niesmak po tych kłamstwach .
|
|
|
` to stało się silniejsze ode mnie, znacznie bardziej niż myślałam .. ta cała Jego pieprzona miłość zastąpiła jakby życie, każdy uśmiech, te najmniejsze a zarazem wtedy najcudowniejsze gesty, takie jak banalne przytulenie w zimowe wieczory, jego dłoń kurczowo trzymająca moją, te słowa i wszelkie obietnice . właśnie tym zaczęłam żyć, żyć tylko i wyłącznie Nim . był niczym tlen, którego potrzebowałam z każdą chwilą, coraz bardziej .. odchodząc .? zostawił po sobie tysiące wspomnień .. może i to boli, ale nie żałuję żadnej z tych chwil, nie żałuję tamtych błędów, choć po ogromnym upływie czasu stał się również jedynie wspomnieniem, to pomimo wszystko, jednym z najlepszych, tych rozpamiętywanych przez całe życie .
|
|
|
` dlaczego tak jest, że kiedy całkowicie otworzymy nasze serce dla kogoś, dla jednego zwykłego człowieka, nagle staje się On w naszych oczach kimś lepszym, kimś wspaniałym, kimś zbyt idealnym, by mógł istnieć naprawdę .? a gdy sądzimy, że już nic nie może zepsuć tego szczęścia, wtedy ten zwyczajny, szary człowiek zadaje Nam cios, po którym nie umiemy się pozbierać, choćbyśmy nie wiem jak bardzo chcieli podnieść się z powrotem na nogi . wywiera on wpływ, tak mocny, że niemożliwym jest dla nas uśmiechnąć się szeroko i powiedzieć, że to nic .. że nic się nie stało, że damy radę .
|
|
|
` .. na nowo karmimy się kłamstwami, na co dzień trwając w nich bez jakichkolwiek przeszkód .. bo tak łatwiej .? łatwiej oszukiwać samego siebie, zabijać podświadomość, by pozornie wyjść na prostą .?
|
|
|
` zastanawiam się tylko czy tęsknisz. czy wyciągasz z głębi serca nasze wspólnie spędzone chwile i uśmiechasz się do nich tak jak ja. mogą mieć mnie za idiotkę, mogą mówić, że postradałam zmysły. mogą powiedzieć cokolwiek, ale nie kłamałam mówiąc, że moja miłość do Ciebie jest nieśmiertelna.
|
|
|
` może po prostu nie potrafię przeprosić, za miłość, za te drobne uczucia, to, że kocham, i za to co było kiedyś, a co dziś wprawdzie dla nas powinno być tak nieważne i nieistotne. może nie potrafię przyznać, że gdzieś we mnie to wszystko wciąż żyje, że wciąż żyjemy tam my, że marzenia w dalszym ciągu gryzą się z realiami, bo zwyczajnie nie potrafię ich rozdzielić. może po prostu chciałabym żebyś wiedział, że nie daję rady, że nie radzę sobie, z sercem jak i z sobą samą, że nie radzę sobie w życiu, które tak naprawdę bez Ciebie dla mnie jest już niczym.
|
|
|
|