|
needyoou.moblo.pl
Moje dzieciństwo różni się od dzieciństwa przeciętnej nastolatki nie mam marzeń planów na przyszłość czy też kogoś komu mogę płakać w ramię o północy. A teraz właśnie n
|
|
|
Moje dzieciństwo różni się od dzieciństwa przeciętnej nastolatki, nie mam marzeń, planów na przyszłość czy też kogoś komu mogę płakać w ramię o północy. A teraz właśnie najbardziej chcę płakać komuś w ramię i czuć to, że jestem potrzebna. Bo nikt nigdy nie dał mi tego poczucia bezpieczeństwa.
|
|
|
Jestem cholernie słaba. Czasami tak bardzo chciałabym, aby mnie tutaj nie było. Tutaj, czyli w życiu. Nikt by się nie przejął. Rodzice by tylko przez jakiś czas się przejmowali, bo przecież tak trzeba, a potem po co. Przecież nie mogliby zniszczyć stereotypu naszej nieprawdziwie wspaniałej rodziny. Jestem taka byle jaka w tej rodzinie. Taki ktoś, kogo być nie powinno. Nie udałam się. Niczego nie potrafię. Jestem beznadziejną osobą, pozbawioną jakiejkolwiek osobowości. Jestem nic nie warta. Ludzie potrafią mnie tylko dobić, zakopać w samej sobie. Byle co i płaczę. Ludziom o to chodzi. Ludzi chcą tylko zniszczyć drugą osobę. Tylko wtedy pojawia się ich ta pieprzona satysfakcja.
|
|
|
Może to i racja, że w roku 2012 miał być koniec świata? Bo właśnie teraz ja przeżywam taki osobisty koniec świata. Malutka destrukcja mnie, rozpad na coś, czego nie potrafię sprecyzować..
|
|
|
Życie jest beznadziejne - tak po prostu, bez zbędnej puenty, niezrozumiałego morału, czy pogmatwanego wyjaśnienia. Każdy powie ci to samo, tyle że z innego powodu.
|
|
|
chyba mam trochę dość, trochę nie oddycham, trochę umieram, trochę tracę szczery uśmiech, trochę się zawiodłam. / ?
|
|
needyoou dodał komentarz: |
4 czerwca 2012 |
|
Jestem beznadziejna ,
a moja samoocena wynosi dziś minus sto .
|
|
|
Miłość to forma uprzedzenia. Kochasz to, czego potrzebujesz, kochasz to, co poprawia ci samopoczucie, kochasz to, co jest wygodne. Jak możesz twierdzić, że kochasz jednego człowieka, skoro na świecie jest dziesięć tysięcy ludzi, których kochałabyś bardziej, gdybyś ich kiedyś poznała? Ale nigdy ich nie poznasz.
|
|
|
Nigdy nie byłam samotna. Siedziałam w pokoju - myślałam o samobójstwie. Byłam w dołku. Czułam się fatalnie - gorzej niż kiedykolwiek - ale nigdy nie czułam, że inna osoba mogłaby wejść i wyleczyć to, co mnie gryzie. Albo że ileś tam osób mogłoby to zrobić. Innymi słowy, samotność nigdy nie była moim zmartwieniem, bo zawsze tak bardzo pragnęłam odosobnienia. Za to na przyjęciu albo na stadionie pełnym wiwatujących ludzi, tam mogłabym czuć się samotna. Najsilniejsi są najbardziej samotni. Znasz typowe reakcje tłumu: "Hej, jest piątkowy wieczór, co chcesz robić? Siedzieć tak tutaj?" No cóż, tak. Bo tam na zewnątrz nic nie ma. To głupota. Głupole spotykają się z głupolami. Niech się ogłupiają sami. Żal mi milionów. Lubię własne towarzystwo. Jestem najlepszą rozrywką jaką mam.
|
|
|
Nie znam przyjemności większej niż możliwość spania. Totalne wygaszenie życia i duszy, całkowite oddalenie wszystkich bytów i ludzi, noc bez pamięci i iluzji, brak przeszłości i przyszłości. To jakby moja mała śmierć każdego wieczoru i zmartwychwstanie każdego poranka.
|
|
|
Dlaczego miałabym słuchać kogoś kto nawet nie chce wysłuchać mnie?
|
|
|
Odchylam głowę do tyłu. Zamykam oczy. Chce otworzyć je z powrotem i stać się kim innym. To jak nowe narodzenie, dodatkowy kupon na loterię. Moja własna podróż między wymiarowa do sąsiedniego wszechświata. Nie mieć żadnej przeszłości a ogromną przyszłość.
|
|
|
|