|
melomankaa.moblo.pl
wytatuowałeś mi się na sercu a teraz chcesz to usunąć? nie da się... wydrzyj całe mi już nie będzie potrzebne...
|
|
|
wytatuowałeś mi się na sercu a teraz chcesz to usunąć? nie da się... wydrzyj całe mi już nie będzie potrzebne...
|
|
|
"razem byłoby prościej" powiedziałeś... problem tkwił w tym, że oboje byliśmy masochistami życiowymi... musiało być pod wiatr... mnie z Tobą było Tobie ze mną nie... niedługo po tym odszedłeś...
|
|
|
wtedy myślałam, że nie mam nic... dziś myślę, że miałam wszystko... ile razy to jeszcze się powtórzy? chce już dotknąć dna jeśli to zagwarantuje mi, że dam radę się od niego odbić...
|
|
|
"miłość" za pieniądze... czy to przypadkiem nie definicja kurestwa? ;]
|
|
|
nie mów "tak będzie dla Ciebie lepiej" pozwól mi poczuć, przeżyć, decydować o sobie i tym co będzie lepsze nawet jeśli masz pieprzoną rację...
|
|
|
ludzie to nie roboty kurwa! nie ma "on" i "off" !.
|
|
|
ile razy w życiu będę patrzeć jak ktoś odchodzi, ile razy będę palić fajke przepijając gorzką kawą żeby choć na chwile poczuć Twój zapach co i tak mija sie z celem... a ile razy będć płakać patrząc na smutne drzewa za oknem... bez liści wyglądają na takie samotne... wzruszające? dla mnie niestety prawdziwe...
|
|
|
na Wenus na pewno było słodko, różowo, były świece, komedie romantyczne, karoce z białymi końmi, piękne widoki, urokliwa muzyka... na Marsie nie znam szczegółów ale na pewno była kurewska orgia... brakowało jednego... nam siebie na wzajem... tyle że po zderzeniu nie mamy pojęcia jak ogarnąć odmienne priorytety...
|
|
|
nadinterpretacja dotyka nie tylko kobiet, mężczyzn po prostu dotyka inaczej... zalotny uśmiech kobiety w jego nadinterpretacji to dziki seks, natomiast zalotny uśmiech mężczyzny w jej nadinterpretacji to wielka miłość, listy, kolacje i zdjęcie z bajkowego ślubu...
|
|
|
i stało się... musiałam nauczyć sie mijać Cię na ulicy z pustym "cześć" odbijającym się echem po ulicy, tyle, że nie nauczyłam się nie odwracać choć prościej by było nie patrzeć jak znów odchodzisz w przeciwnym kierunku ale teraz tylko metaforycznie bo tak na prawdę wpoiłeś mi, że masz na imię "tylko wspomnienie"...
|
|
|
tęsknisz choć trochę? mam cień nadziei, że tak, bo ja bardzo... pocałuj mnie jeszcze raz, jeszcze tylko jeden, co? żebym mogła zatracić się w tym pocałunku bez reszty, zapamiętać jego najdrobniejszy szczegół przywoływać go kiedy będę tęsknić czyli właściwie z sekundy na sekundę żyć jego wspomnieniem... Twoim wspomnieniem...
Gardzę słowem 'nigdy', wiesz?
|
|
|
jestem dla Ciebie, nie ma Cie dla mnie.
|
|
|
|