|
nie pragnę Cię i nie pożądam... ja Cię potrzebuję!
|
|
|
dzisiejsze niebo krwawi... czy widzisz? nie... jesteś teraz gdzieś obok niej, możesz na nią zerkać, obserwować jej ruchy, taniec i wszystko co jej. uśmiechasz się teraz? tak? a mnie nie jest do śmiechu. myślisz o mnie? nie? a widzisz... ja o Tobie tak, cały czas... a może na niebie nie ma krwi? tylko w moich oczach. baw się dobrze dzisiejszej nocy.
|
|
|
wiosna ma coś w sobie wyjątkowego. wszystko budzi się do życia. we mnie wtedy coś umiera, jakaś cząstka życia paruje, ulatnia się i znika. Nasza wiosenna niespełniona miłość, to przez nią... Wtedy jeszcze mnie kochałeś... wtedy.. kochałeś. jak to okropnie brzmi, jak rani serce.. jak szybko uszy słysząc te słowa wypowiadane na głos dają sygnał, by oczy w ułamku sekundy stały się słone i mokre... a serce, tak zmęczone, tak wątłe już i słabe wciąż musi zmagać się z tą porą, która nie niesie nic radosnego.. tylko wspomnienia. złe bolesne wspomnienia...
|
|
|
jeśli nie będzie Cię obok, spróbuję żyć marzeniami... tak jakbyś był.. wyobrażać sobie będę, że budzisz się obok każdego ranka, wstajesz i podajesz nam herbatę o smaku malin w lekko purpurowych filiżankach, a słońce tak pięknie oświetla nasze twarze, obejmujesz mnie swoją ręką, odbijasz swoje usta na moim czole i tak zaczyna się nasz wspólny dzień. Będę wchodzić do łazienki i napełniać wannę dla dwojga, przygotuję świece i czerwone wino.. chyba, że wolisz białe. W sklepach będę odwracać się i pytać czy Ci się podobam w tej bluzce i poproszę byś pomógł dobrać mi szalik. Patrząc w niebo znajdę Tobie gwiazdę, a moja na pewno będzie tuż obok, najbliżej. Będę wchodzić do świątyni i wyobrażać sobie moją biel skontrastowaną z Twoją czernią. Do Francji... to tam pojadę na nasz ślub. każda chwila będzie wypełniona Tobą, aż po sam świt... i ten nowy dzień zaczniemy podobnie, ale ja kupię nowe filiżanki, beżowe, by pięknie współgrały z brązem naszych włosów i delikatnością uśmiechów i pocałunków.
|
|
|
zastanawiam się co bym Ci powiedziała, gdybym Cię teraz spotkała, w tym właśnie momencie... i wiesz... udawałabym chyba, że nie zależy mi na Tobie, że uczucie minęło, że to przeszłość.. choć sprzeczności mojego umysłu i serca nie dawałby mi spokoju, ze stoickim spokojem, drżącym sercem i łzami w oczach kłamałabym, byś nie odczuł mojej miłości, byś się nie domyślił, byś nie mógł mnie znów zranić... a wiesz co bym zrobiła, gdybyś miał jakikolwiek problem i był smutny? wszystko! dokładnie wszystko, by pomóc Ci go rozwiązać. a wiesz co bym zrobiła gdybyś chciał odejść i nigdy się już do mnie nie odezwać..? tak po prostu... pozwoliłabym Ci... jeśli taka byłaby Twoja decyzja... choćbym miała cierpieć.. zawsze najważniejsze będzie Twoje szczęście.
|
|
|
Boże, zrób coś....;(( pozwól zapomnieć, albo daj mi Jego, a razem z Nim wielkie szczęście...
|
|
|
tak się kocha tylko raz...
|
|
|
śpisz? o czym śnisz? co się dzieje w Twojej głowie? czy choć przez ułamek sekundy znalazłam się ja w Twojej wyobraźni? ja... dziwna ja.
|
|
|
nie pozwól mi tak tęsknić...
|
|
|
nie pozwól mi tak cierpieć...
|
|
|
dlaczego do mnie piszesz? jakie masz tajemnice? powiedz, proszę powiedz... potrzebuję tego.. chcę znać Twoje myśli, nawet jeśli będą boleć, nawet jeśli są przepełnione nią lub jakąkolwiek inną kobietą... chcę je znać, teraz, zaraz... zdradź mi swoje tajemnice.. obiecuję, zrobić wszystko byś się uśmiechał, byś był szczęśliwy, obiecuję pomagać Ci zawsze, gdy będziesz w potrzebie, ale obiecaj, że mi o tym powiesz...
|
|
|
ten, któremu potrzebna była nasza znajomość zapewne drwi z nas teraz... jak łatwo się w to wciągnęliśmy... jak szybko uwierzyliśmy w miłość...
|
|
|
|