|
landriina.moblo.pl
Szkoła ostatnia lekcja ostatnia ławka. Rozwiązywałam kolejne zadanie z angielskiego a gdy udało mi się całe samej zrobić kumpel powiedział. 'Niech jej pani powie ż
|
|
|
Szkoła, ostatnia lekcja, ostatnia ławka. Rozwiązywałam kolejne zadanie z angielskiego, a gdy udało mi się całe samej zrobić, kumpel powiedział. 'Niech jej pani powie, że jest mądra, to ją pani dowartościuje.' Zaśmiałam się ironicznie. 'Niech mu pani powie, że jest przystojny, to będzie to najgorsze kłamstwo, jakie usłyszy i usłyszał ever. ' Odparłam z cwaniackim uśmiechem na twarzy. Kumpel zaśmiał się i zaczął udawać, że mnie bije. 'Przestańcie Dalej prowadzimy lekcje, musicie się tu czegoś nauczyć. Nauka jest ważna, prawda? Uczycie się dla nauczycieli i szkoły, czy dla siebie?!' Spojrzałam na kumpla, a ten na mnie. 'Dla rodziców.' Odparliśmy razem. Cała grupa zachichotała, a my w efekcie dostaliśmy uwagi, za podważanie autorytetu nauczyciela. Kocham te uwagi, za szczerą prawdę i wyrażanie swojej opinii, o tak!
|
|
|
Pierwszy dzień po feriach, przed pierwszą lekcją kompletnie nie ogarniałam całej klasy. Wszyscy się witali, jakbyśmy się kurwa 2 miesiące nie widzieli, a nie 2 tygodnie. 'no elo wam wszystkim.' Rzuciłam, gdy chcieli się przywitać ze mną i kumplem. Szczerze nienawidzę swojej klasy, wszyscy to konfidenci, kujony, dziwki i skurwiele, tak jak cała reszta mojej szkoły, nie licząc mojej grupy. Nie, tu nie chodzi o to, że ich kocham i te sprawy i dlatego tak mówię. Kocham ich, ale my nie lecimy skarżyć do nauczycieli, a tym bardziej na policję. My nie chodzimy na każdej przerwie z książką. My nie puszczamy się po kątach. My nie ranimy, my kochamy szczerze. Potrafimy się dogadać, a jak się pokłócimy, to wyjaśniamy to nie za pośrednictwem całej szkoły, a między sobą. Dlatego nienawidzę mojej szkoły, wszyscy to gówno, którzy cieszą się z porażki przyjaciele i korzystają na tym. Nie chciałabym takich mieć. Na szczęście braci się nie traci, ja swoich nie stracę. Obiecuję to sobie.
|
|
|
Przez cały czas, kiedy siedzę na tym jebanym GG, wmawiam sobie, że nie napiszesz, choć z każdym słowem, rośnie we mnie coraz większa nadzieja, że właśnie to zrobisz.
|
|
|
- Pierdolona dziwka, stara panna. Dawno jej nikt nie wyruchał, co mnie nie dziwi, bo jak się ma taką mordę, to oczywiste wręcz. - Kaszalot w konserwie! - Widziałyście jej buty? - Chuj mnie obchodzą jej buty! Mnie to się marzy, żeby w kosmos wyjebała na tej miotle co jej z dupy wyrasta. / galerianki, hahaha ; D
|
|
|
Siedziałam na łóżku z kubkiem kakaa i słuchałam przeidiotycznych konwersacji moich kumpli. 'Zmień sobie zdjęcie na fejsie.' Rzucił jeden do drugiego. 'A bo co?' Zapytał ten drugi. 'A bo gówno!' Odpowiedział pierwszy. 'No to chuj, musisz posprzątać.' Bąknął drugi. 'Zmień sobie zdjęcie na fejsie, bo wygląda, że robiłeś sobie tę sesję dla portalu gejowo.pl' Zaśmiał się ten pierwszy. 'Gejowo.pl to Ty masz jak patrzysz w lustro.'
|
|
|
Kochałam te twoje długie monologi, dotyczące Lechii : kto jest przyjacielem, a kto śmiertelnym wrogiem. Tylko, wiesz, ja nic nie zapamiętałam. Za bardzo rozpraszała mnie głębia Twoich niebieskich oczu i magiczny uśmiech. Potrafisz, chcąc nie chcąc, wyprowadzić z równowagi.
|
|
|
Jestem zdolna słuchać przez parę godzin radia maryja, zniosę kłamstwo, udam, że uwielbiam największą szkolną dziwkę. Ale istnieją pewnie granice : nie porozmawiam sobie o pewnym klubie piłkarskim, którego nienawidzę z mojego całego, wielkiego serca, nie porozmawiam sobie o muzyce Tedego i jego osobie, jak i nie porozmawiam sobie, ani o miłości, a tym bardziej o nim, bo to wszystko mnie tak wkurwia, że najchętniej rozjebałabym monitor.
|
|
|
Zabić nienawiść, wygrać z miłością, udusić gniew, pochować zazdrość, spalić kłamstwo i być szczęśliwym nikim.
|
|
|
Gdy Twoja siostra zadzwoniła do mnie z prośbą, żebym przyszła do Was, automatycznie to zrobiłam. 'Co jest?' Zapytałam gdy już weszłam do środka. 'Nie wezmę nic, póki ona nie przyjdzie.' Usłyszałam Twój głos i spojrzałam pytająco na Twoją siostrę. 'Ma gorączkę, cały czas chciał, żebyś przyszła.' Zdziwiłam się, nie umiałam nic powiedzieć. 'Masz tu tabletki i idź do niego, proszę Cię!' Zostałam wepchnięta do pokoju. Leżałeś na łóżku cały spocony. 'Hej. Jestem, tak jak tego chciałeś. A teraz weź te lekarstwa, proszę.' Dałam je Tobie. 'Przyszłaś.' Mimo zmęczenia, uśmiechnąłeś się. 'Tak, przyszłam. Zdejmij koszulkę, dam Ci nową.' Wyjęłam z szafy bluzkę i pomogłam Ci założyć. 'Czyli martwisz się o mnie' Wyszeptał, a mi serce zabiło szybciej. 'Tak, martwię się' Położyłam Cię na łóżku. 'Nie idź nigdzie, zostań tu ze mną.' Poprosiłeś. 'Nigdzie się nie wybieram. Zostanę tyle, ile będziesz chciał.' Usiadłam na łóżku i głaskałam Cię po twarzy, a Ty zasnąłeś mi na nogach, szepcząc, że mnie kochasz.
|
|
|
Będąc z laskami na dworze, była niezła beka, więc śmiałyśmy się na całego. Nagle komórka zaczęła dzwonić. 'O proszę, kto się odzywa, kurwa!' Wrzasnęłam i odebrałam.'Słucham Cię?' Wszystkie laski ucichły. 'Co wy się tak śmiejecie? Kurwa, dwie ulice dalej was słychać!' Zaśmiałam się. 'Życie kolego, tak już jest, kiedy wypuścisz parę idiotek na dwór.' Tym razem to on się zaśmiał. 'Szczególnie, jak większość z nich, to blondynki!' I zadowolony z siebie, rozłączył się. Cudowne, kiedy się wszyscy wzajemnie z miłości wyzywamy.
|
|
|
' Percepcja mej mentalności nie obliguję do dalszej merytorycznej konwersacji z Twoją osobą, gdyż pławisz się w zbyt płytkim basenie intelektualnym' Wypaliła jedna z kumpel do innej, gdy ta cały spacer kręciła sobie z niej bekę. 'Co?' Laska nie wiedziała o co kaman i spojrzała na mnie pytająco. 'Tak w skrócie : spierdalaj.' Wypaliłam. Dziewczyna dalej nie wiedziała co jest grane. 'Powtórz albo napisz .. Albo nie. I tak nie zrozumiem.'
|
|
|
A teraz, chciałam podziękować życiu za spanie do 13, za totalny wyjeb we wszystko przez te dwa tygodnie ferii. Fajnie było się choć raz wyspać. Teraz : żegnajcie ferie, witaj szkoło, witajcie sprawdziany i cała tona kartkówek. Kurde, zimo szmato, oddaj lato!
|
|
|
|