Kochałam te twoje długie monologi, dotyczące Lechii : kto jest przyjacielem, a kto śmiertelnym wrogiem. Tylko, wiesz, ja nic nie zapamiętałam. Za bardzo rozpraszała mnie głębia Twoich niebieskich oczu i magiczny uśmiech. Potrafisz, chcąc nie chcąc, wyprowadzić z równowagi.
|