|
. potrzebuję Was, by jutro było lepsze. ;)
|
|
|
- gdzie byłaś.? - na spacerze... - chodź tu, pachniesz papierosami i męskimi perfumami, dziecko.! - pachnę miłością mojego życia, mamo.
|
|
|
mam luźne podejście, do życia podchodzę z bananem na fejsie. ;D
|
|
|
lubię konkretnych ludzi, on taki jest. ♥
|
|
|
. mam tylko jedną prośbę... przytul się do mnie, choć na pięć sekund... poczuję Twój zapach, dotknę Cię, przez chwilę będziesz mój... potem obiecuję... już nie przeszkodzę Ci w życiu. ;(
|
|
|
zachowam Cię w sobie na zawsze, tak, jak obiecałam. ♥
|
|
|
zupełnie inaczej jest, jeżeli masz kogoś, kto Cię kocha, to daje Ci setkę powodów, by żyć... ja ich nie mam. ^^
|
|
|
^^ a wiesz co jest najśmieszniejsze w ludziach.? zawsze myślą na odwrót: spieszy im się do dorosłości, a potem wzdychają za utraconym dzieciństwem, tracą zdrowie, by zdobyć pieniądze, a potem tracą pieniądze, by odzyskać zdrowie... z troską myślą o przyszłości, zapominając o chwili obecnej i w ten sposób nie przeżywają ani teraźniejszości, ani przyszłości... żyją jakby nigdy nie mieli umrzeć, a umierają, jakby nigdy nie żyli.
|
|
|
. lubisz się bawić dziewczynami, ale zobaczysz, jakie to uczucie, gdy w najmniej oczekiwanym momencie, osoba, którą kochasz wyjebie Ci taki numer, że nie będziesz się mógł po nim pozbierać. ;|
|
|
|
- mamo, porozmawiamy.? - mówisz do mnie takim tonem, jakbyś w ciąży była... - nie, nie o to chodzi... bo widzisz mamo, Ty nie rozumiesz mojego życia, nie zdajesz sobie sprawy, jakie mam teraz problemy, dla Ciebie liczy się tylko to, żebym całe dnie spędzała na nauce i sprzątaniu burdelu, jaki wszyscy robicie, rzucając, że to moja wina... nie mam już pięciu lat i nie musisz mnie traktować, jak dziecko... dziś, chciałam Ci tylko oznajmić, że moje życie uległo koszmarnej zmianie i być może będę musiała walczyć z ważną osobą dla mnie, o jego życie, więc nie zarzucaj mi więcej, że gówno wiem o życiu, bo czyjeś 'jutro' niesione na swoich barkach, to zajebista odpowiedzialność. ;(
|
|
|
. ogarnąć się w piętnaście minut i wyglądać cudownie, wziąć ostatni, duży gryz tosta z dżemem, dać szybkiego buziaka facetowi marzeń z plakatu, wybiec z domu na ulicę Nowego Yorku, spędzić dzień w pracy, którą będę uwielbiać i wrócić do ciepłego, przytulnego domu... przytulić najsłodszego kota, walnąć się na kanapę włączając telewizor, złapać telefon i odczytać: zaraz będę, wychodzimy do kina skarbie... tak, właśnie tego chcę za kilka lat. ♥
|
|
|
wszystko, co otacza, przypomina mi chwile, w których uśmiech był podstawą każdego dnia, kiedy szczęściem była jego obecność, jedno muśnięcie warg i delikatny oddech ogrzewający każdy kawałek mego ciała... chociaż już nie raz obiecywałam, że przeszłość zostawiam za sobą, każdą bliznę w sercu poprostu wymazuję, by teraźniejszość stała się czymś, czym żyję... to wspomnienia każdego dnia atakują me myśli i serce... czasem ból jest przeszkodą w złapaniu oddechu, multum słów przeciskających się przez gardło, które już nigdy nie ujrzą światła dziennego... i jego postać przeszywająca każdą, kolejną myśl, drżące usta i zimne dłonie, uświadamiające fakt, że tęsknię, stały się codziennością.
|
|
|
|