|
budzisz się rano, a w źrenicach resztki wczorajszego słońca… to tęsknota, wiesz.?
|
|
|
^^ wiesz jakie to uczucie czekać na kogoś każdego dnia, ze świadomością, że i tak się nie pojawi.? to tak, jakbyś stał na peronie i czekał na pociąg, choć już dawno odwołali jego przyjazd.
|
|
|
. czy jest wszystkim.? nie wiem, być może… być może jest tą osobą, która przysłania mi świat, jest kimś po za kim nie widzę nikogo innego, być może to on pierwszy i ostatni raz ujrzy mnie w śnieżnobiałej sukni, może to mnie dane będzie, przypominać mu o fryzjerze, czy o śniadaniu stojącym na kuchennym blacie, być może to on, będzie wypełnieniem moich dni, może to jego zapach, do końca będzie kojarzył mi się ze szczęściem, może to jego oczy będą jedynymi, które będę dostrzegać spośród miliona innych, może właśnie on będzie moją definicją i spełnionym marzeniem, może. ^^
|
|
|
. nie umiem określić co wtedy czułam… mimo, że cały mój świat jeszcze rok temu, streszczał się w jednej osobie, dziś skupiał się już tylko na miarowym oddechu, czułam się zniszczona, doszczętnie zniszczona wewnątrz… umierało nie tylko serce, zabrał moją duszę, którą łączyłam z jednym przyjacielem… oddałam mu się cała, dlatego odchodząc zabrał wszystko, co moje… teraz, gdy już nie muszę kontrolować oddechu i łez, gdy uśmiecham się częściej niż kiedyś, gdy przezwyciężyłam ból i wygrałam z miłością, wraca… staje przede mną i mówi, że kocha, tęskni, wspomina, przeprasza. ^^
|
|
|
nie piszesz, nie dzwonisz, mam zapomnieć. ? dam radę, tylko nie proś o kolejną szansę.
|
|
|
^^ mówię, że mam wyjebane, ale tak naprawdę, to cały dzień chodziłam z telefonem w ręce z tą głupią nadzieją, że skoro dzisiaj walentynki, to może jednak się odezwiesz, napiszesz chociaż tego jednego głupiego smsa, który dla Ciebie nie znaczyłby nic, a dla mnie znaczyłby bardzo wiele... ale nie napisałeś i nie napiszesz, bo gówno Cię obchodzi, to, czy ja płaczę, czy nie... masz rację, najlepiej namieszać w życiu, a potem odejść bez słowa wyjaśnienia, ale zrozum, że to cholernie boli i już sobie z tym nie radzę. ;(
|
|
|
. temu, kto Cię nie szuka, nie zależy na Tobie… ten, kto za Tobą nie tęskni, nie kocha Cię… przeznaczenie decyduje o tym, kto pojawia się w Twoim życiu, ale Ty decydujesz kto w nim zostaje… prawda boli tylko raz, kłamstwo za każdym razem, kiedy je wspominamy... są trzy rzeczy, które przemijają i nie wracają nigdy więcej: słowa, czas i szanse… dlatego ceń tego, kto Cię ceni i nie przywiązuj wagi do tych, którzy traktują Cię tylko jako jedną z opcji. ^^
|
|
|
wiesz, co boli najbardziej.? to, że ludzie to egoiści, pieprzeni materialiści... liczą się tylko pieniądze i wygląd, a może warto się na chwilę zatrzymać.? pomyśleć, kto przez nas cierpi.? może uda się jeszcze to naprawić.? bo warto.
|
|
|
^^ kolejny, pusty dzień wypełniony bólem, samotnością i tęsknotą za czymś, czego w ogóle nigdy się nie miało… kolejna setka wymuszonych uśmiechów i miłych słów, kiedy tak naprawdę pragnie się to rzucić w cholerę i odejść… odejść z tego świata, który nie docenia tego, że na nim jesteś… świata, który na Ciebie nie zasługuje.
|
|
|
upadłam… wystarczyła chwila, jeden moment, moment, jak każdy… zwykła minuta, niczym się nie różniąca… nie wiem co się stało, że jest tak, jak jest… muszę walczyć, nie dla siebie, nie dla Was, mam swój cel… trwa bitwa, więc chcę wygrać… czasami cisza mnie dobija, jest tak ciężko mi wytrwać… nie chcę być zerem… wierzę, że moja bitwa jest ważna, że to ma znaczenie… płynęłam pod prąd, w tym momencie mój okręt tonie... powtarzam, nie od wczoraj, chcę żeby wszystko mi w życiu wyszło… coś dziwnego dzieje się z moim umysłem… te chore myśli, przez które boje się życia… ciężko jest sobie wyobrazić, co jest we mnie, co w środku, bo tylko ja wiem, tylko ja, co naprawdę teraz czuję... nienawidzę siebie za to, że nie umiem być taka, jak dawniej… nie umiem dawać tego, co chciałam rozdawać… walczę z każdym dniem, jakbym straciła wszystko, to największa kara… a nagrodą tej walki, to kurwa, kolejny ciężki dzień. ^^
|
|
|
^^ jeśli któregoś dnia poczujesz, że chce Ci się płakać, zadzwoń do mnie… nie obiecuję, że Cię rozbawię, ale mogę płakać razem z Tobą… jeśli któregoś dnia zapragniesz uciec, nie bój się do mnie zadzwonić… nie obiecuję, że Cię zatrzymam, ale mogę pobiec z Tobą… jeśli któregoś dnia nie będziesz chciała nikogo słuchać, zadzwoń do mnie… obiecuję być wtedy z Tobą i obiecuję być cicho… ale jeśli któregoś dnia zadzwonisz i nikt nie odbierze, przybiegnij do mnie bardzo szybko… mogę Cię wtedy potrzebować.
|
|
|
. teraz zrozumiałam, że nie da się patrzeć na gwiaździste niebo z osobą, którą się kocha, bo w górze nie ma nic ciekawego, gdy on trzyma Cię za rękę. ♥
|
|
|
|