Siedziała w pokoju rozmyślając o tym co się stało.-jak mógł?-krzykneła, zalewając się łzami. dwie godziny wcześniej ukochany powiedział jej, że to koniec. odpowiedziała mu, że nie da rady żyć bez niego, zabije się . zaśmiał się cicho i odszedł. dławiąć się łzami wybiegła z domu w spodenkach i koszulce.. zatrzymała się dopiero na pobliskim moście. wspieła się na barierke i pomyslała:' kocham cię' wiatr muskał jej nagie ramiona i nogi.wyjęła komórkę z kieszeni i wybrała jego numer. odebrał po czwartm sygnale : co jest? - zapytał. -mówiłam że nie umiem bez ciebie życ-wykrzyknęła i z uśmiechem na twarzy odepchnęła się od barierki.....
|