|
infantylna.x3.moblo.pl
Zapach rumianku posmak wiśniowej herbaty każdy sarkazm folia bąbelkowa szelest liści miejskie odgłosy mój dzwonek w telefonie flow Peji strzelanie palcami odgło
|
|
|
Zapach rumianku, posmak wiśniowej herbaty, każdy sarkazm, folia bąbelkowa, szelest liści, miejskie odgłosy, mój dzwonek w telefonie, flow Peji, strzelanie palcami, odgłos żucia gumy, dym z papierosa, tupanie nogą w rytm muzyki... Wszystko kojarzy mi się z Tobą. < 3 / infantylna.x3
|
|
|
Rozmowa z przyjaciółką na temat obecnego w pobliżu byłego. Jego mina - bezcenna. ;D
|
|
|
Nagle przy barze spotykam Cię i... W jasnym świetle jesteś pełny beznadziei. Xd ! / Tallib. ;*
|
|
|
Ta "miłość" była ślepa. Teraz mam wyjebane na całego, chuj na to kładę, a twoje farmazony na mój temat mam wciśnięte w anus.
ave, frajerze! :D / infantylna.x3
|
|
|
Tak serio on nigdy mnie nie szanował. Był ze mną tylko na pokaz, żeby pochwalić się znajomym, że mimo tego jakim skurwielem jest ma dziewczynę. A ja głupia na prawdę go kochałam... / infantylna.x3
|
|
|
"z resztą, Twoje zdanie mam wciśnięte w anus" / Słoń. < 333
|
|
|
Gdybyś patrzył moimi oczami, to wszystko na co patrzysz nie znaczyłoby zbyt wiele. Byłoby zwyczajne... I nagle z realisty zrobiłby się pesymista, a szary dzień kolorowałbyś wspomnieniami z tych szczęśliwych dni, które spędziłeś ze mną. Ah! Zapomniałam - przecież Tobie nie zależało. Nie mógłbyś tego poczuć ot tak, ja Cię po prostu za bardzo kochałam... W sumie to nic szczególnego, to tylko moje zwykłe, szare życie. / infantylna.x3
|
|
|
Wiem że wkurwiało Cię to, że nie traciłam nadziei. Nie chciałeś, żeby mi zależało. Więc postanowiłam, że nie będę się z Tobą sprzeczać i tyle. Trochę przesadzasz szczerze Ci powiem. Ja już nie chcę się mieszać w Twoje życie, bo jeszcze bardziej Ci je spieprzę, niż Ty mi jakieś cztery miesiące temu. Z resztą sam widzisz jak jest. Nasze relacje nie są zbyt ciekawe. Są jedynie oschłe. Właśnie w ten sposób tracę nadzieję i wiarę w Nas, kochanie. / infantylna.x3
|
|
|
Poszliśmy zajarać nad jezioro. Wyciągnął paczkę i poczęstował mnie Viceroy'em. - Co to za szlugi? - zapytałam krztusząc się. - Viceroye. Co, nie lubisz? - Nie przepadam - odparła zaciągając się. - Potrzymaj. - Powiedział dając mi swojego szluga w rękę. Pobiegł do pobliskiego kiosku, nie minęło pięć minut, a zobaczyłam go z paczką L&M'ów w ręce. - Dla ciebie wszystko - rzekł rzucając mi paczkę niebieskich. / infantylna.x3
|
|
|
I zastanawiam się, czy powinnam słuchać swojego serca, czy rozumu. Wiesz... serce mówi mi, że powinnam wciąż walczyć i próbować, a rozum odpowiada: "Co Ty, kur*a chcesz marnować życie dla takiego palanta?!" / nie wiem.
|
|
|
|