Poszliśmy zajarać nad jezioro. Wyciągnął paczkę i poczęstował mnie Viceroy'em. - Co to za szlugi? - zapytałam krztusząc się. - Viceroye. Co, nie lubisz? - Nie przepadam - odparła zaciągając się. - Potrzymaj. - Powiedział dając mi swojego szluga w rękę. Pobiegł do pobliskiego kiosku, nie minęło pięć minut, a zobaczyłam go z paczką L&M'ów w ręce. - Dla ciebie wszystko - rzekł rzucając mi paczkę niebieskich. / infantylna.x3
|