|
infantylna.x3.moblo.pl
Wtorek godzina 14.26 dzień w szkole. Minęła minuta przerwy ona siedziała na murku przed szkołą ze słuchawkami w uszach i papierosem w ręku czekała aż jej brat przy
|
|
|
Wtorek, godzina 14.26 - dzień w szkole. Minęła minuta przerwy, ona siedziała na murku przed szkołą ze słuchawkami w uszach i papierosem w ręku, czekała aż jej brat przyjdzie i "porozmawia" z jej byłym. Razem z bratem uknuła ten plan tak, żeby chłopak, który ją zranił nie był niczego świadomy i przed tym, co go czeka nie dowiedział się o tej akcji. W końcu przyszedł jej brat. Podwinął rękawy i twardym głosem zapytał; "no, to gdzie jest ten frajer, który niewłaściwie postępuje z dziewczynami?" Akurat z kumplami stał w drzwiach szkoły, więc wskazała go palcem. Gdy jedną nogą wyszedł już ze szkoły, jej brat energicznie popchał go na ścianę i zaczął coś do niego burzyć. "O kurwa" - pomyślała i jednym ruchem gasząc papierosa wbiegła do szkoły prosząc brata, aby nie przesadził. "Jeśli chcecie się bić, to idźcie gdzieś za szkołę, bo tu są kamery" - powiedziała jedna ze sprzątaczek. / ciąg dalszy za chwilę !
|
|
|
Obudziła się w nocy dokładnie o godzinie 3:09, ubrała kapcie i pobiegła po schodach na dół do kuchni. Wyciągnęła kubek z Jego imieniem z szafy, nalała do niego wody i wydusiła kilka kropel soku z cytryny. Wzięła łyk, dwa, a resztę zostawiła na kuchennych panelach. Usiadła chwilę na podłodze, a łzy płynęły jej po policzkach strumieniami. W tym przypadku zadała sobie pytanie "dlaczego właśnie On?!" po czym dzielnie wstała i wbiegła do góry po schodach. Położyła się na łóżku, głowę ukryła w poduszce, jeszcze trochę poszlochała i zasnęła... Jakby nigdy nic. / infantylna.x3
|
|
|
Głośną muzyką chciała zakłócić swoje myśli, ukryć wspomnienia gdzieś na dnie, zapomnieć o nim... Zapomnieć o całym świecie.
|
|
|
Jego spojrzenie sparaliżowało mnie od szyi w dół. / infantylna.x3
|
|
|
Chciałabym jeden, ostatni raz wtulić się w Ciebie, położyć głowę na Twym ramieniu i poczuć ten uwodzicielski zapach Twojej bluzy, który działa na mnie jak narkotyk. / infantylna.x3
|
|
|
Leżąc wykończona na kanapie rozpakowałam kolejną paczkę papierosów. Wzięłam jednego do ust, podpaliłam, następnie się zaciągnęłam. W paleniu towarzyszyły mi łzy i smutek, który ogarniał mnie z każdej strony. A Ty jakbyś się kurwa czuł, gdybym zostawiła Cię, bo podoba mi się Twój kolega? Żałosne, a zarazem prawdziwe... / infantylna.x3
|
|
|
Pewnego, jesiennego poranka siedziałam na werandzie, ubrana w niebieski, mięciutki szlafrok, otulona w mój ulubiony fioletowy kocyk, z kotem na kolanach i popijałam ciepłe kakao. Wiatr delikatnie muskał moją twarz pozostawiając na niej czerwone rumieńce. Zastanawiałam się nad tym, jak cudownie mogłoby być, gdybyś był w tym momencie obok mnie... / infantylna.x3
|
|
|
Co wywnioskowałam z dzisiejszego dnia? - Kiszona kapusta jest kwaśna. / infantylna.x3
|
|
|
Ślubujesz mi parasol, uśmiech i ciepłe wieczory w zimowe dni? / infantylna.x3
|
|
|
Tęsknotę do Ciebie przelewam na miłość do kota. Nie żebym Cię szantażowała, ale jeżeli się nie odezwiesz, to będziesz miał na sumieniu kota, który zdechnie z zagłaskania lub przekarmienia. / infantylna.x3
|
|
|
- A kiedy odkryłaś, że na prawdę Go kochasz?
- Kiedy robiąc herbatę dla siebie, zrobiłam dwie.
|
|
|
c.d. A jak wygląda sytuacja dnia dzisiejszego? Patrzymy na siebie z chęcią posiadania siebie na wzajem, nasze usta tęsknią za sobą, a wraz z nimi nasze ramiona, dłonie, opuszki palców... Lecz obiecałam sobie, że nie chcę znów przez niego cierpieć. To wszystko dzieje się zbyt szybko, a realia dość prędko zmieniają tok wydarzeń. Obiecałam sobie, że odpuszczę... Znajdę lepszego, lecz teraz jest jeszcze za wcześnie. Lecz pragnę go tak, że skłamałam... Okłamałam samą siebie i nadal to robię. Chcę z nim być, lecz coś stoi na przeszkodzie. Ot jest cała historia mojej nieszczęśliwej, a może nawet szczęśliwej (?) miłości. Ciekawe jakie figle nam jeszcze życie spłata. Hm, już nie mogę się doczekać poświątecznego czasu, gdy wrócimy do szkoły.
|
|
|
|