|
imprevisible.moblo.pl
siedzieliśmy na brzegu kanapy. On jako pierwszy się odezwał : przepraszam ze nie moge Ci go zastąpić. Wiem jaki był wazny dla Ciebie. Ale bedę się starał obiecuje. Ni
|
|
|
siedzieliśmy na brzegu kanapy. On jako pierwszy się odezwał : przepraszam ze nie moge Ci go zastąpić. Wiem jaki był wazny dla Ciebie. Ale bedę się starał, obiecuje. Nie zawiedziesz się, tylko daj mi jakoś dojść do Ciebie. - po co człowiek zyje, i jaki jest sens? * szybko zmieniła temat * - filozoficzne pytanie. wiem , wiem ze teraz go nie widzisz, ale za kilka lat.. widocznie nie było to na marne. - wiem. przepraszam. jestem głupia.. eh. - nie jesteś głupia, Kurczak. No, uśmiechnij się. Kazdy z nas ma tu jakieś okleślone zadanie na ziemi. Nie daj się zwieść , tylko ładnie je wypełniaj . Moim zadaniem i sensem jest kochanie Ciebie..
|
|
|
nie zapomniałam. Nigdy nie zapomne. Jak bawiliśmy się razem w piaskownicy w kuchnie i przyrządzając ''błotostitos. '' Nie zapomne jak siedzieliśmy razem na dachu domu i patrzyliśmy na całą wieś. Tak , wkurzałeś się jak mówiłam wieś. Choć dalej mam pewność ze to nie było , nie jest miasto. Pamietam jak pierwszy raz spojrzałeś na mnie inaczej. Pamietam jak cholernie bałam się w tym lesie, a ty mnie pocałowałeś.. Pamietam wszystkie nasze kłótnie. Pamietam wszystkie twoje argumenty. Pamietam jak wtedy do mnie zadzowniłeś przepraszając za wszystko. Juz wiedziałeś, juz On stał nad Tobą. Nigdy mu nie wybacze co zrobił tobie i twojemu bratu. Tyle czasu, a ja dalej myśle ze w końcu wstaniesz i powiesz '' Cześć Kasiiu, co sie zmieniło u ciebie ? '' wiem ze nigdy się juz to nie stanie, ale warto mieć tą chujową nadzieje. i wiem, ze nikt w pełni nie zastąpi tej pustki. a wszystko dlatego ze dzisiaj minął rok..
|
|
|
- ym. ty tez masz coś takiego ze dopasowujesz i kojarzysz ludzi po piosence, zapachu i ksiązce? - eee, nie. raczej nie. pamietam chwile a nie ksiązki. a ty jak bedziesz mnie wspominała?- Ciebie ? Love the way you lie, sceny erotyczne i przekleństwa z Buszującego w zbozu i zielona guma Orbit.. jabłkowa. - nie wiem co lepsze, pamietać to, czy te chwile. bo tutaj masz 3 rzeczy raczej dobre a ja ? pamietam nasz pierwszy pocałunek, pobyt u ciebie i pierwsza kłótnie. Pamietam jak sie martwiłaś o nas i płakałaś po nocach.. niepotrzebnie. bo i tak Cię kocham..
|
|
|
dopóki budujemy ściany miłości, w dymie naszych wspomnień..
|
|
|
wszystko co chce powiedzieć ? chyba za bardzo Cię kocham zeby odejść.
|
|
|
kiedy jesteś z tą osobą. spotykacie się i nikt nie wie co was do siebie ciągnie. Czujesz to ciepło ?
|
|
|
chętna i głucha na zacięte kłótnie serca i rozumu.
|
|
|
Kątem oka spoglądał na mnie, jednocześnie udając powazną mine i obojetnego macho . ;d
|
|
|
Ujął jej podbródek, zmuszając ją do popatrzenia w jego oczy. - nigdy nie chciałam tego powiedzieć. prosze nie rób tego, juz za bardzo Cię kocham. Wpadłam po uszy , wiec prosze przestań. Nie chce cierpieć..
|
|
|
- ym. to co teraz bedzie z nami ?
- tak jak zawsze ? ja kocham Ciebie, ty kochasz Mnie. Nic się nie zmieni.
- ale jest jeden , znaczący problem..
- a ta znowu o tym, zrozum ! nic nie zmieni mojego uczucia do Ciebie. Nawet jak mnie bedą kroić, nie zmienie nastawienia, nie wyprę się Ciebie... * szkoda , ze ona nie ma takiego podejścia.. *
|
|
|
- mm. co tak na mnie patrzysz ? nie smakują ciasteczka ? * popatrzyła na niego cała zła. * - nie, nie o to chodzi, śmiesznie sie próbujesz skupić . ale wiem ze myślisz o czymś innym, a raczej kimś. - ee tam. ;d hah. chciałbyś. * istotnie, nie mogła się skupić, myślała o tym co było w nocy i co moze sie stać jak ich nakryją. * - niee, dobra. to ja teraz ściągne bluzke i bede siedział a ty się ucz. - jesteś okropny ! pfff. *siadła i siedziała koło niego tuląc i czekając az zadanie samo sie zrobi. a nie zrobi prawda?*
|
|
|
|