|
lubię te wieczory, kiedy siedzę sama w moim pokoju, uruchamiam laptop, włączam ulubioną muzykę, gaszę światło. i myślę. ale nie wiem czy lubię to, że 99% moich myśli to Ty.
|
|
|
piję herbatę uspokajającą. chyba zaczne brac jakieś tabletki. nie, nie dlatego, że mam stresy czy nerwy. po prostu moje uczucie do Niego jest tak silne, że nie potrafię spac, trzęsą mi się ręce, jestem roztargniona, roztrzęsiona. niespełnione uczucie, które zniszyczło mi psychikę, a teraz zaczyna wpierdalac nawet moje ciało.
|
|
|
noszę przy mym sercu ogromny kamień. ten kamień to moje myśli, uczucia, żale związane z Tobą. ten kamień ciąży mi tak bardzo, że co chwila upadam. chciałabym się go pozbyc, jednak nie mam na tyle siły, by po tylu miesiącach podejsc do Ciebie i powiedziec wszystko co mi leży na sercu. jestem tchórzem.
|
|
|
tęsknie. tęsknie. tęsknie. cholernie. najmocniej. najbardziej. ciałem. duszą. sercem. umysłem. całą sobą. tęsknie. tęsknie. tęsknie. do Niego.
|
|
|
impreza. wielki klub. setki ludzi. dziesiątki facetów. mnóstwo drinków. papierosy. zajebista muza. dobry klimat. tańce. szalone akcje. i co? tak, tak naprawdę liczysz się w tym wszystkim tylko Ty. udaję, że nie zwracam na Ciebie uwagi, ale doskonale wiem gdzie jesteś, co robisz, jaką masz minę. wśród tych wszystkich ludzi liczysz się tylko Ty. i zawsze dochodze do tego samego wniosku - że Cię kocham. i ten wniosek nie mija nawet kiedy wytrzeźwieję.
|
|
|
Kocham Go. a sprawy zaszły tak daleko, że nie stac nas nawet na zwykłe 'cześc'. paradoksalnie kocham Go coraz bardziej.
|
|
|
nadal Go kocham. wczoraj, kiedy Go znów zobaczyłam to była moja pierwsza myśl. i ten wzrok. spojrzenia wśród setki ludzi. a ja widzę tylko Go. i potrafię wyłapac każde Jego spojrzenie. Kocham Go.
|
|
|
czasami ból staje się tak przeraźliwy, że przestajesz marzyc, żeby było lepiej. przestajesz miec nadzieję. jedynego czego chcesz to, żeby zasnąc. nie czuc. żeby ten ból choc trochę zelżał. czasami.. wtedy kiedy tracisz wszystko.
|
|
|
kiedy tracisz coś nieodwracalnie. coś co było dla Ciebie ostatnio całym Twoim życiem. zostajesz z niczym. jedyne co znowu dostajesz od losu to przeraźliwy ból, ścisk gardła i miliony mimowolnie spływających łez, które wcale nie przynoszą ukojenia.
|
|
|
to zły czas. nie mój czas. czas bólu, pożegnań i łez. ile razy jeszcze będę musiala powiedziec komuś bliskiemu ' do zobaczenia' wiedząc, że już nigdy nie będzie tak samo. że z każdym dniem wszystko będzie się zmieniac. jak mam powiedziec mojemu sercu, by dalej żyło, skoro nie ma dla kogo. dzisiaj wolałabym umrzec.
|
|
|
jak mam wierzyc w Ciebie Boże, skoro zabierasz mi za każdym razem wszystko co kocham? przecież aby wierzyc trzeba miec siłę, powiedz mi skąd ją mam brac?
|
|
|
łapię się jeszcze na tym, że przed snem myślę o Tobie. i jestem wściekła na siebie, że nie potrafię zapanowac nad sobą. ciekawe czy kiedykolwiek będę potrafiła.
|
|
|
|