 |
|
wiem, że miłości nie ma. nie czekam na księcia na białym koniu. jestem świadoma tego, że ludzie są tylko ludźmi. i nie oczekuję, że będziesz ideałem. że spełnisz moje dziecinne marzenia o wielkim uczuciu, szczęśliwej rodzinie, szczęściu. wystarczyłoby mi gdybyś był. żebym miała poczucie, że nie jestem zupełnie sama na tym świecie. i byłabym w stanie zgodzić się na wszystko, na inne kobiety, na kłamstwa w zamian za odrobinę czułości i zrozumienia od czasu do czasu. wystarczyłby mi krótkie chwile szczęścia podczas których zapominałabym o codzienności. nic więcej. to naprawdę niedużo dla innych. dla mnie wszystko. wiem jakie życie potrafi być okrutne.
|
|
|
|
obiecałam sobie, że nigdy nie będę płakać tylko i wyłącznie z powodu faceta. a teraz siedzę i ryczę jak bóbr. łzy same lecą mi z oczu. a ich powodem jest On. co takiego zrobił? nic, zwyczajnie mnie skrzywdził. jak mnóstwo facetów przed Nim. tylko tym razem rozczarowanie było sto razy większe. złamał mi serce. a ja nawet nie mogę określić czy Go kocham czy nienawidzę. jedyne co wiem, to to że pochłania mnie ogromna tęsknota za Nim. każda cząstka mnie pragnie Go zobaczyć.
|
|
|
|
nienawidzę tych momentów, kiedy mimowolnie napływają mi łzy do oczu. i nie jestem w stanie nic zrobić. nienawidze, kiedy uświadamiam sobie, że nie mam nic.
|
|
|
|
chce mi się płakać. ale muszę sobie obiecać, że tym razem będzie inaczej. kolejny facet mnie nie zniszczy. nie pozwolę, by całe moje życie miało Jego imię. nie zmarnuję kolejnych 2 lat. nie mogę na to pozwolić. serce rozumiesz? nie mogę! musisz mi pomóc. więc proszę cię przestań bić jak oszalałe, przestań krzyczeć Jego imię, przestań tak cholernie tęsknić.
|
|
|
|
myślisz, że zapomniałaś. że to przelotna znajomość. że już się nie przejmujesz. aż pewnego dnia budzisz się ze świadomością, że Twoje serce zaczęło bić dla Niego. i wszystko się zmienia.
|
|
|
|
każde doświadczenie mnie wzmacnia, wiem. jednak mam dość życia w ciągłym stresie i spędzania czasu na zamartiwaniu się czy podołam.
|
|
|
|
wraz z miłością do Niego straciłam cząstke siebie. czuję jakbym nie była sobą. może i nie był mój, ale miałam tą bezgraniczną miłość, która była całym moim życiem. teraz już nie mam nic. pustka.
|
|
|
|
jest taki czas w życiu kiedy wszystko stoi pod znakiem zapytania. każda cząstka Ciebie jest w rozsypce. a Ty starasz się za wszelką cenę posklejać. poskładać. ogarnąć. nie wiesz nawet co będzie jutro. jest taki czas kiedy wszystko się zmienia. to tzw. przełomowe momenty w naszym życiu. stoisz na rozstaju i musisz wybierać. jedyne o czym marzysz to to, żeby ten cholerny czas minął. bo przecież musi minąć. a Ty znowu będziesz mogła spokojnie spać i lekko oddychać. będziesz mogła myśleć o niebieskich migdałach i opalać twarz w słońcu, wolna od zmartwień, nakazów, obowiązków. przecież zły czas zawsze mija. choćby na chwilę.
|
|
|
|
najchętniej od rana wlewałabym w siebie alkohol i zagłuszała myśli dymem z papierosów. najchętniej bym zapomniała, że to wszystko się stało.
|
|
|
|
za każdym razem, gdy ktoś mnie zawodzi, kiedy zadaje ogromny ból mimowolnie włącza mi się bariera. bariera do całego świata, do każdego człowieka. przez długi czas znowu nikomu nie zaufam ani nie uwierzę w słowa, które wypowiada. i zawsze wtedy szukam ucieczki. próbuję zagłuszyć obolałe serce, które tak cholernie do mnie krzyczy, że boli. jedyny sposób wtedy na przetrwanie to bycie zimną suką, bawienie się ludźmi, alkohol i papierosy. pomaga, ale to wcale nie znaczy, że potrafi poskładać do kupy moje pęknięte serce. to wcale nie sprawia, że ból jest mniejszy.
|
|
|
|
udaję. oszukuję samą siebie. wmawiam sobie. zagłuszam swoje myśli. okłamuję wszystkich. bo do cholery tak naprawdę pragnę tej jebanej cudownej miłości, która uskrzydla. japierdole. i może potrafię siebie okłamywać każdego dnia. ale nocą jest inaczej. nocą do oczu napływają łzy tęsknoty. tęsknie za bliskością. potrzebuję drugiego człowieka. a najgorsza jest świadomość, że prawdopodbnie nic się nie zmieni. nie ufam juz tym skurwysynom!
|
|
|
|
po nieprzespanej nocy musiała wstać. choć był dopiero świt marzyła o tym by doczekać nocy i móc znów zasnąć. wsiadła do pociągu. włożyła słuchawki do uszu, z których wydobywała się powolna melodia. po jej twarzy zaczęły spływać łzy. ściskała dłonie z bólu. nie zważała na to, że obok przechodzą ludzie. ból, który czuła przeszywał jej ciało i nie liczyło się dla niej nic. jej świat, który ledwo poskładała znowu runął z hukiem większym niż kiedykolwiek. tak, to wszystko przez kolejnego faceta który okazał się zwyczajnym draniem. który ją wykorzystał w momencie kiedy była taka słaba, kiedy potrzebowała szczerego uczucia, a on bezczelnie zabawił się nią jak zabawką, którą można kupić wszędzie i odstawić w kąt gdy się znudzi. nie miał pojęcia jak tym ją zranił, bo przecież nie wiedział, że miała już pocharataną duszę i złamane serce. i znów będzie miała przeraźliwie smutne oczy każdego dnia.
|
|
|
|
Dodaj komentarz