|
heartache.moblo.pl
świetne!
|
|
|
Przed pójściem do łóżka zrobiłam coś czego nie powinnam: spróbowałam zadzwonić do niego. Odczekałam tylko dwa sygnały i odłożyłam słuchawkę. Tak bardzo brakowało mi kontaktu z nim, że pocieszyło mnie samo wykręcenie jego numeru. Może usłyszał dzwonek i domyślił się, że to ja. Może przynajmniej zrozumiał, jak bardzo mi na nim zależy. . .
|
|
|
Zaczęła płakać. Odkąd go poznała była jak ten cieknący kran, którego ktoś zapomniał zakręcić. Ktoś odkręcił kurek jej emocji i już nie dawało się ich zatamować.
|
|
|
Od bardzo dawna czuła jedynie wielkie pragnienie miłości, ból, brak i wykorzenienie. I oto nieoczekiwanie coś wypełniło tę pustkę. Nigdy nie wiadomo, gdzie możesz znaleźć swoje "love". Całymi latami przechadzasz się tylko wśród tłumu obcych ludzi, a potem nagle odnajdujesz TĘ osobę, która jest ci znajoma i bliska.
|
|
|
Wetknęła nos w jego pierś i czuła we włosach jego ciepły oddech.
|
|
|
Objął mnie ramieniem i przytulił policzek od mojej szyi. Zapomniałam o cieknącym nosie i podmuchach wiatru siekących mnie w twarz i po prostu poddałam się temu wspaniałemu uczuciu miłości oraz otaczającemu pięknu natury wokół nas. To uczucie przenikało mnie całą i wypełniało moje serce. Tak bardzo lękałam się powierzyć siebie komuś takiemu jak on, ale wreszcie odważyłam się to uczynić. Miłość prześlizgnęła się obok strażników z groźnymi psami i dotarła, by mnie zagarnąć.
|
|
|
Nikt nie zwracał na nic uwagi. Nikt niczego nie dostrzegał! Nasze życie staczało się z impetem zwiastującym katastrofę, a nikt nawet nie próbował tego powstrzymać.
|
|
|
Nienawidziłam patrzeć jak odchodzi. Nasze pocałunki sprawiły, że zapragnęłam już nigdy nie musieć oglądać jego pleców, w czarnym płaszczu, gdy mnie opuszcza..
|
|
|
Poczuła, że gardło ma ściśnięte od łez. Bywa, że wznosimy wokół siebie mury; budujemy je długo i mozolnie, i sądzimy, że są bardzo mocne. Jednak potem zjawia się ktoś i obala je zwykłym dotknięciem lub tchnieniem oddechu. Zaczęła płakać. Podszedł i jąobjął. Usiłowała strofować się w duchu, gdyż nienawidzi płaczu. Powiedziała sobie, że nie może się tak zachowywać, ale to nic nie pomogło. Trzymał ją w objęciach, a ona starała się nie myśleć o tym, co przez cały czas tłukło jej się po głowie - o wszystkich tych ludziach, którzy byli razem i naprawdę się kochali, a potem musieli się na zawsze rozstać.
|
|
|
- Boisz się schodów?
- Nie. Tylko boję się z nich spaść.
|
|
|
"równanie cierpienia i szczęścia" - musi istnieć jakiś prosty wzór pozwalający je rozwiązać !
|
|
|
- Co ty sobie myślisz?! - wydarłam się na niego;, w końcu jak on śmie, po tym co mi zrobił .
- Myślę sobie, że cię kocham. Myślę, że tęsknię do ciebie, i przykro mi, że uważasz, iż cię zawiodłem.
Jego brązowe oczy spoglądały łagodnie. Zapragnęłam zanurzyć ręce w jego włosach, włożyć je pod płaszcz i objąć go.
|
|
|
|