|
doyouremember.moblo.pl
Kochała lemoniadę mamy. Nienawidziła dźwięku pożegnań. Modliła się że znajdzie kogoś kto będzie jej potrzebował. Wiedziała że nie ma różnicy między dobrym kłamstwem
|
|
|
Kochała lemoniadę mamy. Nienawidziła dźwięku pożegnań.
Modliła się, że znajdzie kogoś, kto będzie jej potrzebował.
Wiedziała, że nie ma różnicy między dobrym kłamstwem, a komplementem.
Każde czasopismo mówiło jej, że nie jest wystarczająco dobra.
Zmieniała wszystko po kolei zaczynając od siebie.
Potrzebowała kogoś, kto zabierze ją do domu.
|
|
|
Bo tęskniąc, nie chodziło jej tylko o kontakt fizyczny, o pocałunki przy blasku księżyca, o trzymanie za rękę, czułe słowa szeptane wieczorami przy herbacie czy przytulanie się, choć, tak, to też było dla niej ważne i bardzo miłe. Ale weszła na wyższy poziom. Chodziło jej o bycie obok nie tylko w te dobre dni, przede wszystkim w te złe, kiedy znajdowała się na samym dnie, a on byłby tam by ją wyciągnąć. O tym marzyła. Nie miała tego. Rozmawiali tylko kiedy on mógł i chciał i to jej na razie musiało wystarczyć.
|
|
|
mam ochotę się przytulić.
możesz wpaść do mnie po raz ostatni?
obiecuję, że już nie będę Cię prosiła
o powrót.
chcę jedynie jeszcze raz poczuć Twoje ciepło.
|
|
|
wróciła do domu po kolejnym spotkaniu z rzekomą miłością jej życia.
cała roztrzęsiona po kolejnej dawce wyzwisk z jego strony, po cichu ściągnęła szpilki,
targając niechcący swoje ulubione rajstopy. zamykając drzwi swojego pokoju,
wybuchła spazmatycznym płaczem.
zrobiła niesfornego koka na czubku głowy,
założyła za duży, rozciągnięty sweter i biorąc paczkę chusteczek wraz z butelką wina, wyszła na zewnątrz.
biegła przed siebie. boso, w deszczu w środku nocy.
nie wiedziała dokąd zmierza, łzy przysłaniały jej pole widzenia. potknęła się.
upuściła butelkę z winem, kalecząc sobie dłonie. delikatnie się podniosła.
ocierając łzy rozmazała swój ulubiony tusz. usiadła na krawędzi krawężnika,
a jej źrenice rozszerzyły się do granic możliwości. myślała o nim. właśnie wtedy,
usłyszała ciche 'wszystko w porządku?'. słowa których tak bardzo potrzebowała.
musiała doprowadzić się do skrajnej rozpaczy, aby uzyskać krztę wsparcia.
nieśmiało stąpać po tym niepewnym gruncie.
|
|
|
za mało czasu minęło, bym umiała bez emocji powiedzieć Ci jak jest.
|
|
|
Nie jestem wyjątkowa, co do tego nie mam wątpliwości.Jestem zwyczajnym człowiekiem o zwyczajnych myslach. Nikt nie postawi mi pomnika ku mej czci, a moje imię szybko pójdzie w zapomnienie, lecz kochałam, całym sercem i całą duszą, a to moim zdaniem, wystarczająco dużo.
|
|
|
a ja wciąż wpatruje się w te same zdjęcia.
|
|
|
ulubione wino nie pomaga zagłuszyć natłoku myśli i przyprawia o kaca i ból głowy. Budzik nie daje spać, pies jest niespokojny a ja mam ochotę zostać w łóżku. I już nigdy się z niego nie podnosić.
|
|
|
Brakuje mi Ciebie jak deszczy na pustyni,
jak gorącego słońca podczas zimy, jak orzechów w czekoladzie.
|
|
|
Nie martw się. Będę szczęśliwa. Usiądę jak zwykle przy ciepłym kaloryferze, z kubkiem ciepłej herbaty. Wszystko będzie takie ciepłe, miłe. Jak zwykle. Z wyjątkiem stęsknionego, oziębłego serca.
|
|
|
Chciałabym Cię spotkać.. nie liczę na to że będzie Cię stać na rozmowę, ale chciałabym przynajmniej popatrzeć.
|
|
|
|