|
desceendre.moblo.pl
Paradoks. Kiedyś to ja uganiałam się za Tobą. Następnie Ty za mną. Bojąc się zranienia odrzuciłam Cię. Dziś znów się powtarza wszystko od początku. Tylko tym razem jes
|
|
|
Paradoks. Kiedyś to ja uganiałam się za Tobą. Następnie Ty za mną. Bojąc się zranienia, odrzuciłam Cię. Dziś znów się powtarza wszystko od początku. Tylko tym razem jesteśmy dojrzalsi. Zobaczymy na ile i jak to się skończy.
|
|
|
Naprawde uwielbiam sposób w jaki mnie traktujesz, serio. Odzywasz się tylko wtedy gdy świat się odwróci od Ciebie, szukając u mnie pocieszenia i ciepła. Ale jeśli wszystko jest w porządku, nie potrzebujesz mnie, bo po co. Koniec z moja naiwnością, koniec z toksyczną przyjaźnią. Miałeś się zmienić, obiecałeś. Myślałam, że stwierdzenie „ nie wierze w prognozy pogody jak i męskie obietnice” nie zaznały potwierdzenia w rzeczywistości. jak widać, jesteś idealnym przykładem na to, jak i nauczką dla mnie na przyszłe życie.
|
|
|
W końcu. W końcu mogę szczerze powiedzieć, że jestem wolna. Tak, jestem wolna d Ciebie, a zarazem szczęśliwa. Nigdy więcej nie spojrzę, nie pomyślę o Tobie w ten sposób. Szkoda mnie, szkoda czasu, szkoda mojej psychiki. Nie warto. Żałuje, że dopuściłam Ciebie do siebie. Do swojego umysłu do swojej codzienności. Ale to już koniec. Teraz jestem wolna. Nie ma mnie dla Ciebie
|
|
|
Nastała noc. Dla jednego to koniec dla drugiego to dopiero początek. Domownicy pogrążeni we śnie, ulice pozbawione warkotu silników samochodu. Co jakiś czas dobiega tylko charczące szczekanie psa w oddali. Powinnam już spać. Zamiast tego siedzę na parapecie obserwując to,miasto nocą.I myślę, kalkuluje. Jak zawsze, wielkie podsumowanie. Ciekawe ile osób minęłam niespostrzeżenie, ile doprowadziłam do łez, do szczęście, do smutku, do gniewu.. Ciekawe kogo zraniłam moją obojętnością, a komu dałam nadzieję na lepsze jutro. Ciekawe czy jestem dla Ciebie tak ważna jak Ty dla mnie i czy w tej chwili krąże w Twoich myślach.
|
|
|
nie ma chyba chwili, w której o Tobie nie myślę.
|
|
|
nienawidzę tej niepewności, niezdecydowania
|
|
|
dlaczego taka jestem? dlaczego uwielbiam sobie tak utrudniać? tak mącić? tak dużo myśleć, analizować. przecież sama podjęłam taka decyzje, tak wtedy czułam
|
|
|
zaczynam nienawidzić nocy.. o ile w dzień uśmiecham się, mam dobry humor, wszystko jest dobrze, radze sobie. o tyle w noc wszystko wywrócone jest do góry nogami. wszystko traci swą wartość i nic nie wydaje się takie proste
|
|
|
co noc to samo.. milion myśli, łzy, gdybanie co by było gdyby i analizowanie mojego całego pieprzonego życia
|
|
|
rozdarta uczuciowo między wasza dwójka jeden wcale nie lepszy od drugiego. cóż bywa zawsze miałam pecha, kwestia przyzwyczajenia
|
|
|
Potrzebuje Cię w każdej czynności, którą wykonuje, w każdej chwili mojego życia. Chcę Ciebie.. Twoich słów, objęć, ciepłych pocałunków, Twojego głosu, niesamowitego uśmiechu. Tak jestem naiwną idiotką, wiem to doskonale. przecież dawno powinnam dać spokój, po tym co zrobiłeś, ale chyba nie potrafię zapomnieć i to jest najgorsze.
|
|
|
usłyszeć ' wróć, bez Ciebie to nie to samo..' od Ciebie- bezcenne
|
|
|
|