|
definicjamiloscii.moblo.pl
uwielbiam na Ciebie patrzeć. wciąż kodować w głowie wszystkie Twoje ruchy. poznawać coraz to nowsze nawyki. wpatrywać się w Twoje usta których kiedyś smakiem mogłam si
|
|
|
uwielbiam na Ciebie patrzeć. wciąż kodować w głowie wszystkie Twoje ruchy. poznawać coraz to nowsze nawyki. wpatrywać się w Twoje usta, których kiedyś smakiem mogłam się tak bezkarnie napawać. podziwiać Twoje lśniące szmaragdowe tęczówki, które z każdym dniem nabierają na urodzie. kocham Cię, czy Ci się to podoba, czy nie. i nie zdziw się jeżeli w te wakacje zadzwonię do Ciebie z prośbą o spotkanie, chociażby kilku minutowe. uwierz, że gdybym mogła nie zrobiłabym tego. jednakże, istnieje możliwość, że zacznę tęsknić zbyt bardzo.
|
|
|
bądź przy mnie. nawet jeżeli zamiast całusów będziesz podgryzał moje wargi. zamiast czułego przytulenia klepniesz mnie po tyłku. będziesz szpanował tym, że jesteśmy razem w opisie na gadu, a nie na realu. zgadzam się na to wszystko, ale bądź, do cholery.
|
|
|
- co powiesz? - że na Twój widok alt + 3, bije szybciej.
|
|
|
zazdroszczę Jej. przecież widzę to, co się dzieje. widzę jak zapalniczka w Jego ręku drży na Jej widok, kąciki ust mimowolnie układają się w uśmiech, a klatka piersiowa podnosi się i opada coraz szybciej. na mnie tak nigdy nie reagował. a przecież mam piękniejsze tęczówki, większy biust i powabniejsze usta. jednakże, to Ją pokochał. nie mnie.
|
|
|
obserwował dokładnie moje wszystkie ruchy, każde, nawet te wręcz niedostrzegalne. bał się, że zniechęci mnie chociażby najdelikatniejszym muśnięciem. bał się mnie całować, z obawy, że zacznę porównywać pocałunki z Nim do tych, z moimi byłymi. troszczył się o mnie. każdy ruch miał szczegółowo przemyślany, aby przypadkiem mnie nie zranić. nie zapomnę nigdy tej nocy, podczas, której wspólnie zwalczyliśmy te obawy. przełamaliśmy wszystkie bariery między nami. zbliżyliśmy się do siebie maksymalnie. ta na pozór, zwykła wtorkowa noc, będzie dla mnie do końca życia, najcudowniejszą. nie sposób jej zapomnieć.
|
|
|
a on, 'idiota bez uczuć', ze łzami w oczach wsłuchiwał się w rytm uderzeń jej czerwonych szpilek o podłogę, gdy odchodziła. serce, 'którego nie miał', przepełniały mu wyrzuty do samego siebie, za to, że udawał kogoś kim nie był. udawał twardziela. szpanował każdą laską. a czy nie lepiej, byłoby po prostu przyznać się jak czułym jest się facetem? że jednak, potrafi kochać?
|
|
|
bądź przy mnie. tak po prostu. tak, jak dawniej. potrafiłeś. stałeś koło mojego boku pomimo wszystko. nawet gdy obsypywałam Cię najbardziej chamskimi obelgami, czy mówiłam, że nienawidzę tego, jak się ubrałeś. uważałeś to wszystko za banalne. śmiałeś się tylko, a potem czule przytulałeś i delikatnie głaskałeś po włosach. pamiętam te Twoje pełne przekonania słowa, że to co jest między nami przetrwa do końca, że nic nie jest w stanie nas rozdzielić. kochanie.. więc co się stało? dlaczego?..
|
|
|
nie w tym rzecz. nie chodzi o to, że sobie przypominam nasze wspólne chwile, pocałunki, spacery czy trzymanie za rękę. to już mam za sobą. nie tęsknię za tym. przeszło mi trochę to wielkie uczucie do Ciebie. ale, żeby nie było nudno.. wiesz co zrobiłam? zupełnie niechcący znów zauroczyłam się w Tobie. najzwyczajniej w świecie Cię pragnę.
|
|
|
kocham Cię. kocham Cię. kocham Cię! powtarzam Ci to już tysięczny raz. kiedy zrozumiesz? kiedy pojmiesz jak boli to ciągnące się w nieskończoność czekanie na odpowiedź na moje uczucia? czekam. czekam wciąż cierpliwie. jednakże, to ma granice, skarbie. zareaguj konkretnie. bądź ze mną, opiekuj się jak małym dzieckiem, lub po prostu każ mi spierdalać. proste. nie ma co się zastanawiać. ja lubię jasność. chcę wiedzieć na czym stoję.
|
|
|
mówiąc 'kochaj mnie' miałam na myśli raczej uczucie płynące z głębi serca, a nie dziki seks na łące. jak widać, nie zrozumiałeś. no wiesz.. to tylko takie małe sprostowanko.
|
|
|
uwielbiam czuć ruchy Twoich dłoni na swoim ciele.
|
|
|
w ciężkich momentach, zawsze robię to samo. mam już taki nawyk. wracam do Ciebie. po to, żeby znów poczuć się tak cholernie bezpiecznie, dobrze.. Twoja obecność mnie leczy. wyswobadza ze wszystkich cierpień. jesteś moim prywatnym doktorem. jedynym, który ma wstęp do mojego serca. jedynym, który ma prawo je naprawiać.
|
|
|
|