 |
datewithdeath.moblo.pl
Jestem wredna arogancka niemiła? Być może. Ale to dlatego że ktoś mi kiedyś powiedział że w życiu nie można być gorszym od innych.Trzeba się dostosować.
|
|
 |
|
Jestem wredna, arogancka, niemiła? Być może. Ale to dlatego, że ktoś mi kiedyś powiedział, że w życiu nie można być gorszym od innych.Trzeba się dostosować.
|
|
|
|
nie wiem czy umiem ubrać to w słowa, ale chciałam Ci powiedzieć, że przy Tobie, nawet moja szara kurtka staje się różowa i życie jest całkowicie do przeżycia
|
|
|
|
Nie smuć się. -Nie muszę. Mam wódkę.
|
|
|
|
Kiedyś ciągle siedziałam z telefonem w dłoni, bo pisałeś.. później ciągle siedziałam na gg, bo pisałeś.. a teraz siedzę na gg, trzymając w ręce telefon, a Ty nie raczysz się nawet odezwać.
|
|
|
|
Siedziała na parapecie z kubkiem gorącej herbaty. Listopad. Rok od ich pierwszej rozmowy, pierwszych ciepłych słów. Poznawania siebie nawzajem. Zbyt wiele się wydarzyło. Zbyt wiele zmienił w jej życiu. Płakała, bo cały rok kręcił się tylko wokół niego. A przez ostatnie miesięce tylko tęskniła. Biła się z myślami, by tylko nie pisać i nie dzwonić do Niego. Nie chciała mu przypominać. I tak by nie wiedział o co chodzi, i co się stało rok temu? Dla niego to po prostu zwykły dzień. Nie chciała mu pokazywać tego, jak bardzo tęskni . Zawsze stara się pokazywać jako osoba silna. Ale tak na prawdę jest bardzo słaba, krucha, bezbronna... Ciemność. Środek tygodnia, każdy normalny śpi. Za cztery godziny powinna wstać, umyć się, przybrać kolorytu twarzy i znów pokazać światu jaka jest szczęśliwa. Tylko nikt nie wie, że jest po kolejnej nieprzespanej nocy. On też nie.
|
|
|
|
Była zima. Cały plac zabaw, znajdujący się w środku parku, pokrył śnieg. Siedzieliśmy tam razem, a ja zaczęłam rzucać w Niego śniegiem. Wziął mnie na ręce i wrzucił w zaspę, później chciał pomóc mi wstać, ale pociągnęłam Go do siebie. Pocałował mnie i się zaśmiał. Nie potrzeba było słów. Teraz gdy Go nie ma zostało mi tylko to wspomnienie, które nie daje mi spać w nocy, żeby później pojawiać się w każdym śnie.
|
|
|
|
Szłam od kumpla ok. 23. było już naprawde ciemno. po drugiej stronie ulicy szedł jakiś kolo ubrany na czarno. prosto na niego jechał samochód. - ja pierdole raz kozie śmierć. poiwedziałam do siebie i z szybkością nawet kurwa nie wiem czego rzuciłam się na niego. wpadliśmy w jakies krzaki. dało słyszeć się tylko wielki trzask, samochód wpadł w pobliskie drzewo. zerwałam się i spytałam czy nic mu nie jest. był nie przytomny. zadzowniłam pod 112. gdy przyjechali.zostawiłam go.za 2 dni zobaczyłam go, wręczył mi róże, czekoladki i podziekował za uratowanie życia.potem był moim chłopakiem.potem mnie zdradził i jaki ten świat jest kurewsko sprawiedliwy , nie? ratujesz komuś życie, a ten tak się odwdzięcza. / czekoladowy_potwor
|
|
|
|
'Czasem stoimy na chmurach, czasem twarzami gładzimy trawę. Czasem widzimy się we mgle dzisiejszego poranka, czasem dostrzegamy w srebrzystej rosie nasze odbicia; czasem nawet mówimy, jednak częściej milczymy, bo milczenie nam najlepiej wychodzi'
|
|
|
|
Bo kocham spędzać z nią wieczory i ranki, gdy krzyczy i gdy szepcze do mnie cicho.. Jest jak niezbędna część układanki, jak ma na imię? Nazywam ją Muzyką.
|
|
|
|
Ludzie oczekują ode mnie wielu rzeczy, większości nie otrzymują nie da sie zaprzeczyc, ja będę wierzyc, będę grzeszyc, będę cudze dusze leczyc i kaleczyc je..
|
|
|
|
Daj spokój chłopaku, lepiej zapodaj w coli wódkę...
|
|
|
|
Podetnę żyły, odkręce gaz. Ratujcie kochani kolejny raz...
|
|
|
|
Dodaj komentarz