 |
czarnulka_16.moblo.pl
W koncu jestem pewna że jesteś tym I nie chce się wycofać chce w to brąć Tak Az zobacze szczery uśmiech na twej twarzy Kiedy będziesz mowic ze ze mna chesz się zestarz
|
|
 |
W koncu jestem pewna że jesteś tym
I nie chce się wycofać chce w to brąć
Tak Az zobacze szczery uśmiech na twej twarzy
Kiedy będziesz mowic ze ze mna chesz się zestarzeć..
Ze nigdy w kłotni nie utoniemy w rozpaczy
Ze będzie tak i nie będziemy Się ranic
Ze nawet jak bym upadła będziesz moim wsparciem
Chce widzieć przyszłość i mieć ja przed oczami
Chce do niegoj dążyć i w koncu go obaczyć
Na włane oczy
chce żebyś był obok i żebym mogła to poczuć
własnie teraz., kiedy potrzebuje Ciebie w dzien i w nocy
dlaczego kocham? Bo wkoncu przejrzałam na oczy
bo Ciebie Kocham.. i wkoncu możesz to dostrzec
|
|
 |
Nie patrz tak na mnie, każde słowo boli,
serce krwawi, bardzo krwawi, wiesz tak powoli
podzieliłaś bród naszej rzeki na dwa,
po jednej stronie Ty, lecz po drugiej płaczę ja,
ta płynąca łza niczym prąd po Twojej stronie, zupełnie bezradnie jak powstrzymać melancholię, stoję na dole tej rzeki z prądem wszystko wraca do mnie,
Twoja nienawiść kontra moja studnia wspomnień.
Wznosząc się i opadając w Tobie ślepnę.
Opadając i się wznosząc spojrzenie wredne.
Gdzie jesteś? Nie ma Cię w mych bezsennych nocach.
Bezsenność budzi smutek ale jak mam to pokonać?
Twoje wargi już dawno nabrzmiały litością.
Twoje gesty wiesz wszystko mi uproszczą.
Gdzie pójdziemy rozsiejemy-co-to marzenia
Znów na tej glebie gdzie się nigdy nic nie zmienia.
czy będziesz mną, ja Tobą? (Ja wątpię) Nie wiadomo.
|
|
 |
Są chwilę. Do których warto wracać.
I chwilę. Przez, które człowiek się stacza.
Są chwile. Przez, które warto płakać.
I chwile. Przez, które wszystko się odwraca.
|
|
 |
Klękałam, prosiłam, namawiałam i płakałam ale dość ja ułożę swoje życie mam w nim siłę i to jest udowodnione lecz przez ciebie zabronione, w domu cichy freestyle tak żebyś nie słyszał chwila samotności i znów napierdalam hałas przytul się ostatni raz i spadaj pytań nie zadawaj chciałeś to zniknęłam tak ci dobrze? nie chcesz ze mną być ty już nie kochasz wbij to se do głowy niech to już do ciebie dotrze....
|
|
 |
Doceniasz to co masz lecz dopiero gdy to tracisz
bierz się za to ostro zanim miłość zaprzepaścisz,
chujowe uczucie to na pewno, teraz nie mam do kogo mówić kochany skarbeczku
nie mam kogo przytulić nie mam kogo pocałować
wszystko w okół jest zburzone muszę wszystko sama budować
życie samotnego, kochajcie się przystosować
i nie mogę się wycofać jak się poddam to już po mnie.
Trzyma mnie przy życiu buchta zajebistych wspomnień
dla mnie dla ciebie, o tobie i o mnie
jak pochodnie miłość rozgrzewa me serce
takich wspomnień więcej wiem dobrze nie wykręcę
do Boga składam ręce może on mi pomoże
jakoś przetrwać w tym horrorze by mi było lepiej bo dlaczego ma być gorzej
|
|
 |
Miłość jest jak rzeka porywa Cię jak w wirze zdarzeń
jak piękna meduza można nazłać złych poparzeń.
Mogę się zaślepiać mówić że wszystko jest spoko,
i na nieprzyjemne sytuacje przymknąć senne oko
i szeroko udowodnić wrogom że się nic nie stało
a w duszy będzie grać to co od początku grało,
mogę zamknąć oczy wyobrazić lepsze życie
lecz gdy tylko je otwieram to marzenie jest w zeszycie
cząstka z życia na tym bicie w tego nie widzicie
jak smutek schowam skrycie, dla ciebie jestem szmatą
pewnie szmatą pozostanę
ale chciałbym by uczucia były czasem zrozumiane
tego chce, właśnie wiesz.
|
|
 |
Ja tak bardzo Ciebie kocham, ile warty jest mój spontan
Bardzo Ciebie kocham ile już wylanych łez
Tak bardzo Ciebie kocham patrzysz na mnie spodo oka
Ja tak bardzo Ciebie kocham, aż po życia kres
|
|
 |
Taka jest prawda wiele razy sie zakochujemy, mysliac ze ta milosc bedzie trwala
wiecznie. Lecz po paru miesiacach nastepuje konec..
|
|
 |
Mówiłeś ?Jesteś wszystkim?,
Niestety kłamałeś?
Mówiłeś ?Chce być z Tobą?,
A jednak nie chciałeś?
Teraz Ciebie nie ma,
Już wiem: byłam zabawką,
Lecz ciągle wspominam te chwilę,
W parku, nad sadzawką?
Kolor Twych włosów,
Kształt oczu i dłoni,
I płacze choć oko,
Miało za tobą łez nie ronić.
Dlaczego mi to zrobiłeś?
Czy każdy żyje w udręce?
Jeśli to właśnie jest miłość,
To nie chcę kochać. Nigdy więcej?
|
|
 |
Zrozum, że wcale nie jestem z kamienia,
Ja też mam duszę, też mam wspomnienia.
Już jest za późno, wrócić nie mogę.
Upadam kolejny raz na podłogę...
Skompana w czerwieni nucę po cichu,
Butelka się wala, pustka w kielichu.
Tak się umiera, gdy żyć się nie umie.
Że Cię kochałam ? może zrozumiesz...
|
|
 |
Walczyłam uparcie, lecz walkę przegrałam.
Pytasz dlaczego? Bo pokochałam...
Na białym rękawie dogasa plama,
Czuję wciąż ból, siedzę tu sama...
Pluszowy miś jest cały we krwi,
Świeczka dogasa, ogień się tli.
Serce sklejone znów się rozpada,
Różaniec z mej dłoni na ziemię upada...
Szepcze coś cicho ? bełkot wychodzi,
Zalana, zaćpana, życie uchodzi...
Ratuj mnie prosze. Ja nie chce umierać!
Chce być przy Tobie, Twe łzy ocierać!
|
|
 |
* Daj mi dzien,jeden dzien,jedna noc,jeden sen...(
|
|
|
|