|
czarnazmora.moblo.pl
Wiesz jak mnie rozdziera? Co dzieje się w mojej głowie? Że nie radzę sobie z przepływem tysiąca myśli na sekundę? Że tracę oddech patrząc wstecz? A tworząc nowe histor
|
|
|
Wiesz, jak mnie rozdziera? Co dzieje się w mojej głowie? Że nie radzę sobie z przepływem tysiąca myśli na sekundę? Że tracę oddech patrząc wstecz? A tworząc nowe historie, nie jestem w stanie normalnie funkcjonować z myślą, że być może już nigdy nie odwzajemnisz mojego uśmiechu? Spójrz.. Moje piękne, dotychczas życie stopniowo zamienia się w najczarniejszy koszmar
|
|
|
Siedząc w samotności, przenikniętej głośnymi myślami, wpatrywałam się w subtelnie opadające płatki śniegu. Zabolało. Widziałam, jakby to były moje marzenia, moje troski i obawy powiązane z Twoim sercem. Opadały i szybko, prawie niewidocznie odchodziły w niepamięć.. Nienawidzę, gdy Cię przy mnie nie ma.
|
|
|
Umieram. Długotrwale, powoli, boleśnie. Zaczynając od najważniejszej -od tamtego wieczoru, już tylko dla mnie, rzeczy- wspomnień. Wypalają się, gasną, zanikają. Prawie Cie już nie pamiętam. Ale zbyt wiele nas łączyło by zniknięcie ich było w stanie obronić mnie przed samotnością, z dala od uczuć, pamięci. Na końcu umiera ośrodek rozpalonego, od początku tak samo, uczucia: serce. Walczy z bólem, z możliwością zapomnienia Ciebie. Opadam tak już od dłuższych kilku miesięcy, a i tak nic nie chce opuścić mnie na zawsze. Świadczy to chyba o mojej sile do Twoich uczuć, a z drugiej strony braku jej w podjęciu walki z samą sobą. Z tym co dla mnie najważniejsze
|
|
|
Bardzo wiele kosztuje mnie izolacja od naszego świata. Idealnej przestrzeni, w której i my jesteśmy perfekcyjni. Mogę rzec, że Ciebie to już nie dotyczy, a te puste urojenia krążą tylko wokół mnie. Taka walka między dwoma światami jest wyczerpująca. Nie dając sobie rady z rzeczywistym oddaleniem naszych dusz i ciał, pospiesznie uciekam do krainy szczęścia. By choć na chwilę poczuć Twoje wyimaginowane ciepło
|
|
|
Wielokrotnie walczyłam ze słabością po Twoim odejściu. Zaczęło mi się udawać. Nie byłeś jedynym tematem moich myśli. Nie przykuwałam zbyt dużej uwagi do tego, co nas łączyło. Czułam, że żyję. Do czasu, gdy przez przypadek znalazłam się w miejscu, które niegdyś było tylko nasze. Wszystko to runęło
|
|
|
Odszedłeś. Kilometry między Nami są nie do zliczenia. Bliska i realna obecność jest już nie możliwa. Pozostało Nam tylko zadawalać się głupimi pisanymi tekstami, gadkami, które nic nie załatwią, nie zmienią, nic nie polepszą. To nie to samo, co wtedy, gdy stałeś na przeciwko mnie i mówiłeś, że kochasz. To nie to samo, co wtedy, gdy Cię czułam. Do granic możliwości, staram się zapamiętać Twoją twarz, ale dobrze wiemy, że nie ma to nawet najmniejszego sensu. Nie oszukujmy się. Nie da się przetrwać na wirtualności. Ona nie jest nawet namiastką, choćby najmniejszą jej częścią, prawdziwości, niegdyś Nas łączącej. Z biegiem czasu zaczniemy sobie to uświadamiać, a fakt ten wcielać w codzienne życie. Z biegiem czasu, nie będziemy też już pisali, utracimy wszelkie kontakty. Zwyczajnie o sobie zapomnimy
|
|
|
Setny dzień w ciągu roku, piję tę samą kawę. Ten sam poranek utwierdza mnie w przekonaniu, że należę do grona złamanych serc, które również samotnie błąkają się po świecie. To Twoja zasługa. Jak Ci nie wstyd. Jak możesz tak mnie ranić, przecież mnie kochasz. Kochasz ?
|
|
|
Nadal jestem tą samą osobą. Mimo, że nie oczekuję na Twój powrót, ani nie łudzę się, że jeszcze Cię zobaczę. To czego doświadczyłam, czego razem doświadczaliśmy nigdy nie zostanie wymazane. Przenigdy nie będę nawet starała się pozbyć tej najpiękniejszej egzystencji życia, które wtedy dzieliłam z Tobą. Uwierzyłam tylko w prawdopodobieństwo wcielenia wspomnień w rzeczywistość. Jest znikome, więc odpuściłam. Ty bądź szczęśliwy nadal. Ja tym czasem zatopię się w tamtych chwilach, zapomnę, że żyję
|
|
|
Postanawiasz sobie coś, bardzo wiele cie to kosztuje. Gdy już pogodzisz się z tą niewyobrażalnie ciężką świadomością zaczynasz się zastanawiać, czy to jest na pewno najlepsze rozwiązanie. Wtedy budzi się uczucie wyboru innej drogi, która wydaje się być lepsza. nie masz pewności jednak, czy nie prowadzi ona do gorszego zakończenia
|
|
|
CZasem pojawiają się na chwilkę w naszym życio osoby, które wywracają je do góry nogami. Gdy uda nam się ułożyć już wszystko na swoim miejscu, oni znów pojawiają się jak burza, niszczą,wprowadzają chaos, zamęt i szaleństwo, apotem znikają i zostawiają nas z tym wszystkim samych.Musimy po nich sprzątać latami, aż zmyją się wszystkie wspomnienia, a gdy już się uda, nie bd w stanie wejść do Twojego świata !
|
|
|
Kiedy jest mi smutno, rozmawiam z Aniołami. To fascynujące, że nadal są w stanie ratować mnie z tego cholernego zagubienia, że pomimo tego, iż są niewidzialne, tak naprawdę istnieją. Trzeba tylko zwyczajnie chcieć je widzieć. A może to tylko moja imaginacja, może po prostu moje doszczętne zatracenie się w pustce, po Twojej stracie doprowadziło do tego, że każdego wieczoru powierzam swoje życie całkowicie i bez konsekwentnie komuś, kto być może w rzeczywistości nie istnieje ? A dzieje się tak wyłącznie dlatego, że nie jestem już w stanie radzić sobie z tym bólem sama i szukam wsparcia, które okaże się naprawdę szczere. To Twoja wina
|
|
|
Odkąd odszedłeś, inaczej zaczęłam liczyć czas. Wszystko dłużyło się w nieskończoność
|
|
|
|