Kiedy jest mi smutno, rozmawiam z Aniołami. To fascynujące, że nadal są w stanie ratować mnie z tego cholernego zagubienia, że pomimo tego, iż są niewidzialne, tak naprawdę istnieją. Trzeba tylko zwyczajnie chcieć je widzieć. A może to tylko moja imaginacja, może po prostu moje doszczętne zatracenie się w pustce, po Twojej stracie doprowadziło do tego, że każdego wieczoru powierzam swoje życie całkowicie i bez konsekwentnie komuś, kto być może w rzeczywistości nie istnieje ? A dzieje się tak wyłącznie dlatego, że nie jestem już w stanie radzić sobie z tym bólem sama i szukam wsparcia, które okaże się naprawdę szczere. To Twoja wina
|