|
bursztynek.moblo.pl
Cz. 2.: Na nowo przeżywam to wszystko... Radość z pierwszego spotkania każdego SMSa...! Nie do końca wysłowione szczęście gdy zamykałeś mnie w swych ramionach gdy nazy
|
|
|
Cz. 2.: Na nowo przeżywam to wszystko... Radość z pierwszego spotkania, każdego SMSa...! Nie do końca wysłowione szczęście, gdy zamykałeś mnie w swych ramionach; gdy nazywałeś "Słoneczkiem", "Kwiatkiem", "Skarbem"...; gdy zdrobniałeś moje imię do "Agula"xD; gdy widząc mnie idącą samotnie, krzyczałeś do kolegi: "Dawaj rower...!" i jak najszybciej jechałeś w moją stronę, by mi towarzyszyć, pogadać... Pamiętam wspólne leżenie na boisku, siedzenie na tej połamanej ławce za szkołą, łażenie po parku, trzymanie się za ręce... / bursztynek
|
|
|
Cz. 1.: Dwa dnie temu dwukrotnie widziałam jadącego Cię samochodem. Te ulotne sekundy sprawiły, że wróciły wspomnienia sprzed lat. Zapamiętałam tak wiele rzeczy, dat, zapachów, uczuć... Pamiętam połączenie od nieznajomego numeru i SMS od przyjaciółki, że to TY. Pierwszą wiadomość od Ciebie, rozmowę, dotyk, podanie ręki, pozdrowienia przekazane mi przez Twojego kumpla. Uwielbiałam Cię w tej bordowej kurtce, czarnym dresie z czerwonymi paskami, białym kaszkiecie z odwróconym daszkiem do tyłu. Ach! Zakochałam się w tonie Twojego głosu, łobuzerskim uśmiechu i piwnych oczach spoglądających na mnie z wyrazem, którego do dziś nie potrafię opisać. / bursztynek
|
|
|
I choć nie czuję już tego samego co kiedyś, to wciąż szybciej bije mi serce kiedy jesteś dostępny na gg, przygryzam wargę gdy ktoś o Tobie mówi, ciągle szukam Cię w tłumie i chodzę tam gdzie przez przypadek mogłabym Cię spotkać. cholerne przyzwyczajenie. // okiemnieogarniesz
|
|
|
Widzisz? Stoję, jak we mgle i modlę się - chyba o zbawienie... Nawet nie wiesz, jak mi źle i jak rani mnie wspomnienie! Ciągle widzę Twoją twarz, mój wzrok w Twoich oczach tonie... - Kochanie! Od teraz masz mnie! Masz! Spójrz, jak trzęsą mi się dłonie! Jak głośno bije także serce i całe moje ciało drży - poczuj to! Przyłóż do mej piersi ręce! Zbuduj tamę i zatrzymaj moje łzy!!! Weź mnie w swe ramiona i ukołysz mnie do snu... Moja dusza jest zmęczona, więc pozwól mi zasnąć - choćby tu...! I proszę, nie budź, nie potrząsaj mną, gdy nastanie świt i słońce na niebie wzejdzie, bo wtedy stanę się cieniem, deszczem, wiatrem lub mgłą, a ja mam inne życzenie: Bez Ciebie, niech mnie wcale nie będzie!!! / bursztynek
|
|
|
Szczęście. Bardzo długo szukałam szczęścia. Teraz pragnę jedynie radości.
|
|
|
Wsłuchując się w piosenki Twojego ulubionego zespołu, siedzę pośród czterech ścian z papierosem w ustach i kawą między kolanami, wspomniając dzień, w którym widziałam Cię po raz ostatni...
|
|
|
Wiesz.. chciałabym doczekać dnia kiedy wstanę , wyjdę na ulicę i spojrzę na Ciebie. Ale spojrzę tak inaczej. Nie tak jak teraz. Spojrzę normalnymi oczami a nie takimi które przykrywa miłość. Podniosę do góry rzęsy i nie poleją się łzy rozpaczy. A serce nie będzie bić mocniej. I ręce będą mogły opanować drżenie. Chciałabym spojrzeć nie jak zauroczona dziewczyna ale jak zwykła Twoja koleżanka. A jeszcze bardziej chciałabym doczekać takiego dnia kiedy zobaczę Ją i Ciebie i się uśmiechnę. Ale nie tak sztucznie , na pokaz. Prawdziwie. Prawdziwy uśmiech, bez bólu.
Tak. Chciałabym doczekać takich czasów.
|
|
|
To był jeden z najlepszych i jednocześnie najbardziej zwariowanych dni w moim życiu. Wciąż go wspominam, codziennie przeżywam go w swojej głowie od początku do końca. Śledzę każdą zmianę Jego nastroju, przechadzam się z nim ścieżkami, na powrót doświadczam razem spędzonych chwil. A On? Pamięta to jeszcze?
|
|
|
jej ręce drżały ze zdenerwowania jak nigdy wcześniej. nie wiedziała, czy dobrze zrobiła wysyłając, mu krótką, prymitywną wiadomość, składającą się z dwóch słów, dziewięciu liter, trzech sylab. żołądek podchodził jej do gardła, ze stresu. patrzyła na telefon jak zahipnotyzowana. chodziła po pokoju w kółko, oszukując samą siebie, że wcale nie czeka na odpowiedź. była pewna, że to zadziała. usłyszała dźwięk telefonu. jej serce stanęło. chwyciła telefon do mokrej ręki i nacisnęła 'otwórz'. ze łzami w oczach przeczytała odpowiedź ... 'chyba pomyliłaś numer, maleńka'.
|
|
|
siedzę godzinami, na marmurowej podłodze. rachuję, szacuję. pomimo, godzin spędzonych na obsesyjnym analizowaniu, nie mogę dojść do tego, gdzie popełniłam błąd.
|
|
|
|