|
bonanokton.moblo.pl
jeśli tak za nim latasz może po prostu ubierz się w jakąś pstrokaciznę powieś sobie plakietkę z wielkim napisem w pogoni za chłopakiem i tym samym tekstem opieczęt
|
|
|
jeśli tak za nim latasz, może po prostu ubierz się w jakąś pstrokaciznę, powieś sobie plakietkę z wielkim napisem "w pogoni za chłopakiem" i tym samym tekstem opieczętuj sobie całą twarz. tak będzie łatwiej i gwarantuję, on na pewno zwróci uwagę właśnie na ciebie.
|
|
|
ej, laska, weź nie podpisuj się pod moimi sukcesami, bo to, że się znamy nie znaczy, że to co mam ja masz i ty. rozgranicz oba światy, mój i swój i nie licz na mnie, bo ja i tak za dużo wniosłam w twoje życie. tak naprawdę to dzięki mnie istnieją twoje "dobre strony". więc weź wyluzuj i się odczep w cholere.
|
|
|
oboje mieli swoje rytuały, których ściśle się trzymali, aby jedność była jeszcze większa. teraz, gdy już nie są jednością, również je mają, tyle że to rytuały łamania wspólnych rytuałów.
|
|
|
fakt, że w ogóle się nie znamy, a mimo to tak wiele chcemy, przytłacza myśli takim dziwnym, słodkim ciężarem, którego nikt nie zamierza podnosić, ale wlec go stale za sobą. i to w tym jesteśmy lepsi od reszty, bo to co robimy jest wielką grą, którą i tak zwyciężymy. ale pograjmy, mamy czas.
|
|
|
swoje szczęście zawdzięczam jedynie znalezionym w dzieciństwie dziesięciu czterolistnym koniczynom i dwudziestu zjedzonym kwiatom bzu o pięciu płatkach.
|
|
|
on poświęcił dla ciebie dosłownie wszystko co tylko było możliwe, stracił to myśląc, że to najlepsza decyzja w jego życiu, bo dał to tobie. a ty spokojnie wzięłaś, uśmiechnęłaś się delikatnie (tak lubił najbardziej), podziękowałaś i zwyczajnie odeszłaś. a wiesz..razem z tym wszystkim i z tobą jego świat zgasł, zrobił się ciemny. po prostu całkowicie znikł. wiesz..?
|
|
|
nas posłuchałaby nawet ziemia i się rozstąpiła, woda mogłaby dla nas zalać cały świat, a góry sam byś poprzenosił. wszystko wokół dzieje się przez nas i dla nas. uwierz, to ma jakiś cel i wydaje się podejrzanie chciwe.
|
|
|
nie zeżre nas rdza ani mol, kwas nie wypali, woda nie ugasi, pocisk nie zrani. sami w sobie wytrwamy.
|
|
|
powrót do dni w których z uwielbieniem składałeś pocałunki na mojej szyi, a ja wkładałam dłonie w twoją nadludzką czuprynę, nieznośnie ją mierzwiąc. ; >
|
|
|
gdy jestem z tobą w moim sercu płonie ogień. najdziwniejsze w tym jest jednak to, że wiatr nie daje rady go zaprószyć, więc ma wielką miejscową siłę; a woda nie może go ugasić, także nie słabnie. intrygujące co?
|
|
|
ma tak głębokie oczy, że gdy na nie patrzę, nie wiem co myśleć i aż się w nich topię.
|
|
|
|