|
bialaczern.moblo.pl
JEZIORO Łapię zawiecheee . . ! 01.08 .. powrót .
|
|
|
JEZIORO , Łapię zawiecheee . . ! 01.08 .. - powrót . ; **
|
|
|
Cz .1 Właśnie po raz koleiny zaciągała się papierosem , leżąc na sprężystym łóżku . Lekko się podnosząc
zobaczyła bóstwo otaczające kłębkiem dymu tytoniowego , stojącego przy ramie , opierając się
o drzwi z pustym wzrokiem na twarzy . Bez słowa podniosła się , odgarnęła podwijającą się jego bluzę na sobie
i próbując wyjść , złapał ją za rękę , wyrwał z pomiędzy palcy dymiącego papierosa ...
|
|
|
Cz . 2 Zaciągnął się raz , drugi
rzucił na podłogę i zagasił bosą stopą . ' jeśli masz umrzeć , to ze mną , jasne? ' . Ignorując rozkaz , wyszła .
Wyciągnęła z barku koleiną paczkę , zapaliła peta i wnikliwie wpatrywała się w jego oczy , które nie wykazywały
zadowolenia . Wyszedł . W domu zaległa cisza . Siedziała w koncie w sypialni z wypalonym już papierosem .
Po dwóch godzinach wstała , związała włosy i zmyła rozmazany makijaż . Była wściekła , roztrzepała cały dom
z najmniejszego środka tytoniowego . Rzucła wszystkie paczki i pojedyńcze papierosy w jedno miejsce , powstał
śmietnik tego co zabijałą ją o krok od niego . Znajdując ostatnią zapałkę podpaliła świństwa , wzięła w rękę butelkę z
wódką i poszła spać ... Dom staną w płomieniach .
|
|
|
Potrafię rozpoznać w nim ból , wściekłość , zazdrość , smutek a dziś się uśmiechał . I dziś byłam szczęśliwa .
Rzucił to aroganckie spojrzenie , które tak bardzo mnie podnieca i słowa na temat tego , że już nie będzie boleć .
Skłamał , bolało . ' cholera , nienawidzę cię ! ' wykrzyczałam z całych sił , lecz nie chciałam żeby słyszał , chciałam
by ogłuchł , pierwszy raz w całym moim życiu chciałam by stał się kaleką . Jego nieobecności jest tak wiele
, że nocą krzyczę i ranię się tylko po to by zobaczył jak bardzo tęsknię . Mimo , że ściany już dawno
zaczęły ociekać krwią ze zdartych rąk , jego nadal tu brakuje ... A mnie już nie ma .
|
|
|
' a gdy czytam archiwa .. boli . '
|
|
|
Zdrowaś Marycho, buchów pełna. Bong z Tobą. Błogosławionaś Ty między innymi ziołami i błogosławiony efekt Twojej banii. Święta Marycho, matko rastów, staw się za zjaranymi teraz i w godzinie bani naszej. Zioło. /spierdoliłam się z krzesła ;D / just_love
|
|
|
|
Uwielbiam jego za duże bluzy , uwielbiam kiedy na moim ciele miesza się zapach jego perfum , które tak mi się podobają z zapachem fajek które ciągle pali . Uwielbiam kiedy dostarcza mi adrenaliny gdy siedzimy na parku i " uczy" mnie jeździć na desce , uwielbiam kiedy patrzy mi w oczy mocno trzymając moje dłonie abym się nie przerwróciła , uwielbiam kiedy bierze fajke do ust patrzac na mnie z uśmiechem a ja z wrednym uśmiechem szeptam " ale odpal sobie fajke , skarbie " i nienawidze kiedy to wszystko przerywa dźwięk budzika . | rastaa.zioom
|
|
|
Impreza u kumpla. Dużo picia i więcej jedzenia. Głośna muzyka powodowała, że miała ochotę zakopać się we własnym łóżku i tak spać, nie zwracając na nic i na nikogo uwagi. Zebrała się w końcu i poszła do kuchni. Hałas przycichł, a ona nalała sobie czerwonego wina. Przymknęła oczy i upiła łyk, aż nagle jej policzek musnął czyjś oddech. Serce stanęło jej na kilka chwilę, żeby zacząć walić jak głupie. Wszystko byłoby w porządku, gdyby nie to, że był tak cholernie przystojny i że stali nos w nos. 'Nie mam się jak ruszyć.' Warknęła, udając obojętną. 'Przyznaj się, że Ci się to podoba.' Powiedział ochryple. Nienawidziła tej jego pewności siebie. Musnął wargami jej usta. 'To idiotyczne.' Mruknęła. 'Głupie.' Zgodził się. 'Chore.' Znów wydobyła z siebie jedno słowo. 'Wino..' Powiedział nagle. 'Tak, to wszystko przez nie.' Odpowiedziała mu, powoli tracąc wątek. 'Nie. Po prostu smakujesz, jak wino.' Szepnął i przygryzł jej wargę. Poczuła dreszcze. Wiedziała, że znów się zatraca. /just_love.
|
|
|
Cz . 1 Wieczorowa kąpiel , nie było słów . Myśli i trudny wyraz twarzy mówiły właściwie wszystko . Tworzył pytania nie mające najmniejszego sensu w obecnej sytuacji . Tajemnicza para z wrzącej kąpieli ukochanego zdradziła psotną dziewczynkę spoglądającą zza lekko uchylonych drzwi . ' Biała niewielka wanna , wystające na przeciwko jej wielkich błękitnych oczu , stopy , krótkie blond włosy i te oczy pusto spoglądające w jeszcze bielsze drzwi , reszta bosko wyrzeźbionego ciała wyczekującego jej jeszcze słodszego dotyku smutnieje za białą ścianą wypełnioną wodą po brzegi ' - mogę cię uratować ? powiedziała zachrypniętym głosem spowodowanym długim milczeniem . Czasem tak bywa , nasz głos tak długo schnie w milczeniu , że zwykle zapominamy dźwięku wypowiedzianych słów . Nie oczekując odpowiedzi , po prostu weszła . ' Ubrana w zwykły granatowy T-Shirt osmutniający jej kolorową twarz ' . ....
|
|
|
|