|
i jak to jest patrzyć w te same oczy co rano i czuć pod kołdrą te same stopy i wciąż kochać, przez całe życie, nawet, gdy kolejny dzień wygląda tak samo jak poprzedni?
|
|
|
wydaje mi się, że to, że ktoś śpi obok mnie w nocy, zna moje myśli, mówi mi o wszystkim, robi herbatę i uśmiecha się, to, że ktoś przytula mnie, całuje bez ograniczeń jest nagrodą. i czy to nie są tylko próżne oczekiwania, a w rzeczywistości to uczucie jest zwyczajne, czy nie jest tak, że to normalne, że ma się z kim jeść śniadanie, a tylko tym, którzy nigdy tego nie czuli wydaje się być takie niesamowite? może to, że ma się kogo trzymać za ręke w zimny wieczór jest tak oczywiste jak zdanie matury, kupno samochodu? to przecież prawie niemożliwe trafić na kogoś, z kim jet się w stanie być z całym ekwipunkiem jego i moich wad, wspomnień i lęków. czy to będzie skrajnie naiwne i dziecinne jeśli któregoś dnia będę płakać ze szczęścia, jeśli poczuję, że to m a m ?
|
|
|
jedno z najbardziej deprymujących uczuć świata to to rozczarowanie, niezrozumienie, kiedy pojawia się szansa, która zdarza się raz na milion albo wcale, ty zbierasz się w sprawnie działającą całość, gotową, by tę szanse wykorzystać i nagle okazuje się, że twój czas minął. wreszcie w tym naszym mijaniu się pojawia się okazja, żeby wziąć głęboki oddech, pokazać siebie, zostaję zdezorientowana, bo ty nagle znikasz i nie wiem po co to, dlaczego, czy tylko po to, żeby udowodnić sobie, że jestem w stanie być ponad motyle w brzuchu i drżące kolana. myślałam przez chwilę, że mogę Cię mieć, ale już wiem, że jeśli coś od początku wydaje się być nierealne, to zostaje takie do końca.
|
|
|
wrażliwość wrodzona, nieczułość nabyta.
|
|
|
desperacko chwytasz się skrawek uczuć nieporadnie drąc je jeszcze bardziej. lepiej nie dotykaj ich w ogóle.
|
|
|
moje serce jest jak piłka. im mocniej i więcej będziesz kopał, tym szybciej przestanie nadawać się do czegokolwiek.
|
|
|
nie powiedziałeś 'bądź', nie powiedziałeś też 'idź dziewczynko pouśmiechać się gdzie indziej'. i znów będę tak stać w bezruchu dostosowując rytm bicia swojego serca do kogoś innego. a przecież skrupulatnie ćwiczyłam w sobie tę obojętność, która miała chronić mnie przed lawiną myśli spadającą na mnie przed snem. nie po to oswoiłam samotność, żeby teraz w każdej sekundzie dnia umierać z braku Ciebie. jestem już dużą dziewczynką, powinnam wiedzieć, że niebezpiecznie jest czuć.
|
|
|
chyba mózg mi odparował. chyba zaczynam czuć. każdy kawałek mnie ewidentnie dopomina się o Ciebie. niech w tym zapchanym ludźmi świecie trafię właśnie na Ciebie. choćbym miała widzieć Cię przez chwilę, to proszę. to tak, jakbym prosiła o gwiazdkę z nieba, a ktoś kiedyś powiedział, że marzyć, to znaczy pragnąć gwiazdki z nieba. ale ktoś mądrzejszy powiedział potem, że marzenia się spełniają. widocznie musiał się o tym przekonać.
|
|
|
pozwalasz mi się do siebie zbliżyć, a potem nagle się wycofujesz. można to bezczelnie porównać do sytuacji, kiedy nie radzę sobie z otworzeniem paczki orzeszków, a ty mówisz 'daj, pomogę ci', po czym uciekasz zabierając całe opakowanie.
|
|
|
pod stopami nie mam zimnego pisaku, a ciepłą kołdrę. lampka nocna zastępuje mi wschodzące słońce, a zamiast wódki piję herbatę. nie słyszę szumu morza, a deszcz stukający w parapet. i może te substytuty byłyby do zniesienia, gdyby zamiast telefonu obok mnie byłbyś Ty.
|
|
|
jesteśmy trochę jak dzieci, które chcą spróbować nowego cukierka, ale boją się, bo poprzednim razem połamały sobie zęby.
|
|
|
mogę zapanować nad chłodnym powietrzem w moim pokoju zamykając okno, nad hałasującym odkurzaczem odłączając wtyczkę, nad strumieniem wody zakręcając kurek, ale serca sobie nie wyłączę.
|
|
|
|