|
nie chcę, żeby z uszu wylewało mi się szczęście, a oczy każdego dnia płonęły z radości. nie chcę skakać pod sufit z podekscytowania kolejną niespodzianką, jaką dla mnie przygotowałeś. chcę zasypiać z myślą, że nie jestem w tym tłumie sama. chcę, czuć, że mam swoje niezastąpione miejsce w Twoim świecie. że zdarzają się chwile, w których harmider zdarzeń zostaje wyłączony.
|
|
|
i może wracać do domu w podartych jeansach, z podbitym okiem, mieć tysiąc problemów ze światem. i może czasami będę przegrywać z jego indywidualnością, kumplami, pasją. może będę musiała znosić jego naburmuszoną minę, zły dzień, to, że nie domyśli się, że trzeba mnie przykryć kocem, kiedy zrobi się zimno. ale będzie liczyło się co innego. to, że kiedy będzie patrzył mi w oczy, będę wiedziała, że nie może beze mnie żyć.
|
|
|
i'm too proud for love but i would give anything to have you as my man
|
|
|
uwielbiam takie dni, które nie kończą się tak samo bezbarwnie, jak się zaczynają. uwielbiam, kiedy wstaję rano i niczego się nie spodziewam, a wieczorem zasypiam z uśmiechem na twarzy. i uwielbiam, kiedy chociażby doraźnie zapalają się moje oczy. nie chcę być zachłanna, ale oby częściej i oby więcej. w końcu. proszęproszęproszę.
|
|
|
nie umiem błyszczeć, nie wyglądam na taką, jaka jestem. nie umiem opowiadać przejmujących historii. nie mam się czym chwalić. zapominam wziąć kanapki, spóźniam się na autobus. przechodzę na czerwonym świetle. chodzę w deszczu. nie zasnę bez zapalonej lampki. potykam się o kamyk, którego nie ma. a jeśli założę ładną bluzkę, to zaraz ją poplamię. nie mówię dzień dobry. cała jestem na odwrót i na przekór. nie jestem przebojowa i nigdy nie będę damą. ale zrobię dla Ciebie wszystko. obiecuję.
|
|
|
chciałabym móc patrzyć ci w oczy bezkarnie. rozszyfrowywać ich wyraz. przyglądać się jak zmienia je uśmiech. jak zdrapuje z nich szron. być jednym z drogowskazów, które bierzesz pod uwagę. punktem, do którego zawsze możesz się odnieść, kiedy wszystko inne będzie drżało.
|
|
|
rozwalić cały system twojego życia. zaimponować czymś, na co warto zwrócić uwagę, czego warto się trzymać. wkomponować się między stałe punkty twojego życia. niezmienne osoby, zajęcia, marzenia. albo zachwiać twoim zrównoważonym światem zamkniętym na dziesięć spustów. który będzie na nowo stabilny dopiero, gdy pościskasz w nim wszystko tak, żeby znalazło się trochę miejsca dla mnie.
|
|
|
niebieskie tabletki niebieskie jak niebo wyciągną cię z tego na pewno być może być może, że we śnie zobaczysz nareszcie to życie, o którym czytałeś, i w które wierzyłeś wiara została została zdeptana niebieskie tabletki na drżące dłonie i smutne oczy, co moczy je ciągle bezmiar tęsknoty niebiescy przyjaciele, fakt, wiedzą niewiele, ale cię tulą, tulą cię do snu, więc zaśnij i śnij, że masz po co żyć, że umiesz kochać, a wrażliwość robota zamieniasz w serce ze złota i, gdy oddychasz już łatwo, bo myślisz, że masz to, to budzisz się, wracasz, wracasz z nieba z powrotem, by czołgać się, brudzić i dławić znów błotem
|
|
|
chyba nie chodzi o to, żeby mieć kogoś, z kim będziesz siedzieć na dachu i patrzyć w gwiazdy, ale kogoś, kto będzie łapał cię za każdym razem, gdy się potkniesz. dosłownie i przenośni.
|
|
|
można oddawać się w całości tylko temu bez czego nie da się żyć.
|
|
|
głupiemu człowiekowi wydaje się, że zyje po to, żeby spotkać kogoś, a jak już spotka to żyje dla niego, generalnie zawsze dla kogoś. kochać to jak ulokować pieniądze w banku, który wcale nie daje gwarancji bezpieczeństwa. głupi człowiek nie jest stworzony do tego, żeby żyć dla siebie, ale nikt mu przecież nie obiecał, że spotka kogoś, dla kogo warto będzie dzielić wszystko na pół. to przecież takie ryzyko wierzyć, że taka osoba istnieje.
|
|
|
|