i może wracać do domu w podartych jeansach, z podbitym okiem, mieć tysiąc problemów ze światem. i może czasami będę przegrywać z jego indywidualnością, kumplami, pasją. może będę musiała znosić jego naburmuszoną minę, zły dzień, to, że nie domyśli się, że trzeba mnie przykryć kocem, kiedy zrobi się zimno. ale będzie liczyło się co innego. to, że kiedy będzie patrzył mi w oczy, będę wiedziała, że nie może beze mnie żyć.
|